Radni PiS proponują miastu pójście za przykładem Wasilkowa

Propozycja nowych opłat za śmieci będzie uderzała w białostoczan, zwłaszcza tych mieszkających samotnie - uważają radni z klubu PiS. Ich zdaniem, należy wysokość opłaty uzależnić od liczby osób mieszkających w danym gospodarstwie domowym.

Radni zwrócili się w tej sprawie z wnioskiem do prezydenta Białegostoku. Poprosili też o symulacje dotyczące sposobu naliczenia opłaty w zależności od przyjętej metody. Do wyboru jest opłata od powierzchni lokalu, ilości zużytej wody, liczby mieszkańców nieruchomości czy od gospodarstwa domowego.

Ku tej ostatniej metodzie skłania się magistrat. Prezydent przedstawił już propozycje konkretnych stawek. I tak przy selektywnej zbiórce mieszkańcy płaciliby 39,80 zł miesięcznie, a w przypadku zbiórki mieszanej - 59,70 zł. W ocenie władz miasta, ustawa nie pozwala na zastosowanie metody mieszanej.

- Mamy dobry przykład z gminy Wasilków, że to nieprawda - mówi Rafał Rudnicki. - Tutaj przyjęto stawkę wyliczaną dla jednego gospodarstwa domowego, ale w zależności od liczby mieszkańców.
W ocenie radnych PiS to bardziej sprawiedliwe rozwiązanie.

- Taką kwotę, jaką proponuje prezydent, łatwiej zapłacić pracującemu małżeństwu, niż samotnej emerytce - wskazuje Agnieszka Rzeszewska. - Skoro wojewoda nie uchylił uchwały podjętej przez radnych z Wasilkowa, to znaczy, że jest zgodna z prawem i można ją zastosować także u nas.
W Wasilkowie wprowadzono trzy kategorie gospodarstw: małe - do 2 osób, średnie - 3-5 osób i duże - powyżej 6 osób. Ich właściciele płaciliby odpowiednio 20 zł, 35 zł i 50 zł miesięcznie.

- Uznaliśmy, że będzie to metoda najmniej dotkliwa dla mieszkańców - wyjaśnia Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa. - Słyszeliśmy opinie, że jest to niezgodne z prawem, ale chcieliśmy sami przetestować, jakie będzie w tej sprawie stanowisko Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Ta wszczęła postępowanie, ale nie stwierdziła w podjętej uchwale uchybień.