Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden lekarz stracił stanowisko, drugi ma naganę

(luk)
sxc.hu
Kary po śmierci 13-miesięcznego chłopczyka w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym.

Doszło do nieprawidłowości w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR) Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku - takie są wnioski dwóch komisji, powołanych po tym, jak w placówce zmarł 13-miesięczny chłopczyk. Dyrekcja szpitala ukarała dwóch lekarzy.

Do zdarzenia doszło pod koniec ub.r. Lekarze SOR-u dwukrotnie odmówili przyjęcia chorego dziecka do szpitala, nie zrobiono mu nawet badań krwi. Gdy chłopczyk trafił na SOR trzeciego dnia, jego stan był już bardzo ciężki. U dziecka rozpoznano ostrą białaczkę, potem - udar. Chłopczyk po kilkunastu dniach pobytu na oddziale intensywnej terapii zmarł.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura. Po zdarzeniu komisje wewnętrzne powołali dyrektor szpitala i rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, któremu UDSK podlega.

Komisje stwierdziły, że pierwszego dnia, gdy dziecko trafiła na SOR, doszło do niedopełnienia obowiązku zarejestrowania go w oddziale. Jednak lekarka "zbadała pacjenta i wydała zalecenia adekwatne do rozpoznania, wskazanego w skierowaniu do szpitala". Przy powtórnym zgłoszeniu dziecka, za nieprawidłowe komisja uznała "nieskorzystanie z konsultacji pediatrycznej oraz neurologicznej, a także brak wykonania podstawowych badań laboratoryjnych".

Według komisji objawy występujące w ciągu dwóch pierwszych dni, "były na tyle niecharakterystyczne, że nie wskazywały jednoznacznie na potrzebę hospitalizacji dziecka", zaś gwałtowne pogorszenie jego stanu trzeciego dnia, wynikało z bardzo szybkiego rozwoju ostrej białaczki szpikowej. Komisja uznała też, że "niejasna jest postawa rodziców, którzy trzeciego dnia widząc pogarszający się stan dziecka, od godzin rannych, nie zgłaszali się do szpitala".

- Dyrektor szpitala tym oświadczeniem zaprzecza swoim wcześniejszym słowom - komentuje Grzegorz Kozikowski, tata chłopca. - Wcześniej w mediach wypowiadał się, że nie było żadnych nieprawidłowości. Trzeciego dnia zgłosiliśmy się do szpitala zaraz po tym, jak były wyniki badań krwi, które wykonaliśmy samodzielnie. Przecież w szpitalu nikt tych badań przez dwa dni nie zrobił. Nie rozumiem też, dlaczego komisja odnosi się do postępowania rodziców, bez żadnej konsultacji z nami. To brak klasy.

Opinia: Janusz Pomaski, dyrektor UDSK
Podjąłem działania dyscyplinarne oraz organizacyjne w szpitalu. Lekarzowi, który nie dopełnił obowiązku założenia dokumentacji, a tym samym naruszył obowiązujący regulamin organizacyjny UDSK oraz procedury obowiązujące w SOR, udzielono nagany. Kierownik SOR został odsunięty ze stanowiska do czasu pełnego wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia medycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna