Prawie 2,5 mln zł. zarobiła w 2012 roku Białostocka Komunikacja Miejska. To o 7 procent więcej niż w roku poprzednim.
Pieniądze pochodzą z kieszeni gapowiczów, którzy podróżowali miejskimi autobusami bez skasowanego biletu. Za taką jazdę możemy dostać mandat nawet w wysokości 200 zł.
- Jedną z przyczyn wzrostu liczby osób przyłapanych na jeździe bez biletu jest przede wszystkim wzmocnienie naszych kontroli w autobusach - mówi Jarosław Wyszkowski, zastępca dyrektora Zarządu Białostockiej Komunikacji Miejskiej
W zeszłym roku bowiem BKM zatrudnił 16 nowych kontrolerów biletów. Obecnie na ponad 40 liniach, jakie kursują w mieście, jest ich 36.
- Kontrolerzy pracują długo, bo od 4 rano do 1 w nocy. Można ich spotkać w autobusach przez cały tydzień, także w niedziele i święta - dodaje Wyszkowski.
Zarząd Białostockiej Komunikacji Miejskiej wciąż analizuje efekty funkcjonującej karty miejskiej. Najwcześniej wnioski z popularnego klikania mają być znane za pół roku.
Przypomnijmy, że od czerwca każdy, kto wsiada do miejskiego autobusu, musi zarejestrować przejazd. Robimy to przykładając naszą kartę do kasownika. Jeśli o tym zapomnimy, możemy podczas kontroli dostać mandat od 10 do 200 złotych. Wysokość kary do zapłaty zależy od terminu, w jakim uregulujemy należność. Im szybciej, tym kara będzie łagodniejsza.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?