Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż Miejska może być zlikwidowana. Radni już się zastanawiają

(hel)
Włodarze mają wątpliwości czy ta formacja jest potrzebna.

- W czerwcu chcemy ocenić ich pracę i nie jest wykluczone, że wystąpimy z wnioskiem o likwidację straży - zapowiada Marcin Kleczkowski, przewodniczący komisji rewizyjnej RM. - Nie może być tak, że wydajemy setki tysięcy na utrzymanie strażników, a wieczorami strach wyjść na bulwary nad Nettą, ponieważ gromadzą się tam grupy chuliganów i zaczepiają przechodniów.

Tylko wypisują mandaty

Augustowska straż działa od 21 lat. Siedmiu funkcjonariuszy podejmuje kilka tysięcy różnego rodzaju interwencji w skali roku.

- Jest nas zdecydowanie za mało - nie ukrywa Piotr Sieńkowski, komendant Straży Miejskiej w Augustowie. - Z tego powodu nie jesteśmy w stanie wszędzie zdążyć. Staramy się jednak, by w mieście panował porządek i było bezpieczniej. Wypisujemy setki upomnień, pouczamy mieszkańców. Poza tym, prowadzimy patrole wspólnie z policją.

Tymczasem niektórzy radni uważają, że strażników w ogóle nie widać w grodzie nad Nettą.
- Mam wrażenie, że ich rola ogranicza się do wypisywania upomnień, czy kar dla kierowców za niewłaściwe parkowanie - dodaje radny Kleczkowski. - A przecież nie o to chodzi.

Tym bardziej, że - jak mówi radny - dochody z tytułu mandatów zapłaconych przez kierowców wynoszą zaledwie ok. 50 tys. zł w skali roku. A utrzymanie strażników - osiem razy więcej. - Być może te pieniądze można wykorzystać efektywniej, np. przekazując policji i poprawić bezpieczeństwo mieszkańców oraz turystów - dodaje rozmówca.

Kleczkowski chce, by straż miejską "zlustrowała" komisja rewizyjna i wypracowała pogląd: jest potrzebna, czy nie. Decyzje w tej sprawie powinny zapaść przed tegorocznym sezonem turystycznym.

Policja broni strażników

Natomiast augustowska policja ocenia pracę miejskich strażników pozytywnie. - Wyręczają nas w wielu obowiązkach - mówi Wojciech Skowroński, p.o. oficera prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Augustowie. - Np. zabezpieczają imprezy. Dzięki temu, podczas "Kuligu na byle czym", który odbył się w tym miesiącu, pracował tylko jeden policjant. Gdyby nie było miejskich strażników, musielibyśmy zaangażować znacznie większe siły.

W podobnym tonie wypowiada się burmistrz Kazimierz Kożuchowski. - Oczywiście, decyzja należy do radnych - zastrzega rozmówca. - Moim zdaniem, strażnicy pełnią bardzo ważną rolę. Radni chyba zapominają o tym, że po likwidacji straży będziemy musieli korzystać z firm ochroniarskich, co znacznie podroży koszty plenerowych imprez.

Poza tym, strażnicy będą mieli szereg obowiązków w związku z wejściem w życie ustawy "śmieciowej".
- Ktoś musi sprawdzać, czy mieszkańcy nie naruszają przepisów - dodaje rozmówca. - Niezbędni są też w sezonie turystycznym, gdy do miasta przyjeżdża tysiące letników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna