Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszkodowanie za pobyt w szpitalu. Rolnik:przecież to absurd!

Helena Wysocka [email protected]
sxc.hu
Firma ubezpieczeniowa nie chce wypłacić rolnikowi odszkodowania za operację i pobyt w szpitalu.

Zarzucają mi, że nie ujawniłem choroby przedpodpisaniem polisy - mówi Józef Śniatkowski z podsuwalskiej wsi. - A skąd ja mogłem wiedzieć, że będę miał taką przypadłość.

Śniatkowski posiada polisę ubezpieczeniową w PZU Życie SA od wielu lat. Najpierw ubezpieczała go firma, w której pracował, a od dwóch lat sam płaci składkę. Wynosi ona 51,4 zł rocznie i ma gwarantować m.in. wypłatę odszkodowania w razie choroby.

- Parę lat temu, za pobyt w suwalskim szpitalu dostałem kilkaset złotych - opowiada rolnik.- Ale wtedy nie było to nic poważnego, więc nie spodziewałem się majątku.
W końcu minionego roku rolnik znowu trafił do szpitala. Tym razem specjaliści z białostockiej kliniki stwierdzili "niedrożność tętnicy udowej w przebiegu miażdżycy"

- Konieczny był zabieg - dodaje rozmówca.
Kilka tygodni później okazało się, że operacja nie wyszła tak, jak powinna i trzeba wykonać ją jeszcze raz. Na przełomie stycznia i lutego Śniatkowski ponownie trafił do kliniki, gdzie był leczony przez dwa tygodnie.
- To była bardzo bolesna operacja, strasznie cierpiałem - opowiada mężczyzna. - Jeszcze teraz, nie raz dokucza mi opero-wana noga. Uważam, że mam prawo domagać się z tego tytułu odszkodowania. Ostatecznie poto płacę składki.

Po powrocie do domu skompletował dokumentację medyczną i wystąpił do ubezpieczyciela z wnioskiem o wypłatę pieniędzy. Jednak PZU odmówiło. Decyzję uzasadniło tym, że tego typu zabieg nie znajduje się w wykazie operacji chirurgicznych. Poza tym, urzędnicy z firmy ubezpieczeniowej uznali, że zator był spowodowany miażdżycą, a jest to "stara choroba", o której ubezpieczony nie wspomniał podczas zawierania umowy. A w takiej sytuacji nie może być brana pod uwagę.

- Skąd mogłem wiedzieć, że będę miał zator? - dziwi się rolnik.
PZU Życie posiada biuro prasowe, ale jego pracownicy nie udzielają informacji na temat konkretnych umów ubezpieczenia. Uważają, że do podejmowania interwencji w tych sprawach uprawnione są tylko Rzecznik Praw Obywatelskich czy rzecznik ubezpieczonych.

- Na pewno skorzystam z tych możliwości - zapowiada Śniatkowski. - A jeśli okaże się, że PZU ma rację, to zerwę z nim umowę. Opłacanie składek nie ma najmniejszego sensu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna