Sunia była bezdomna. Przestraszona, zziębnięta i samotna. Stała na środku osiedla bloków w centrum Bielska Podlaskiego, niedaleko domu kultury - opowiada o przygodzie z małą suczką Karolina Wysocka.
Pani Karolina, wolontariuszka schroniska "Ciapek" w Hajnówce, znalazła małego pieska w mroźny dzień, na śniegu.
- Przeszłam się po osiedlu i popytałam ludzi, czy szczenię ma właściciela. Usłyszałam, że siedzi samo od trzech dni i wyje. Nikt nie interesował się jego losem, więc nie mogłam go tak zostawić - mówi wolontariuszka.
Urzędnik też człowiek
Pani Karolina ma sporo zwierząt, więc kolejnego psa przyjąć nie mogła. Zaniosła więc szczeniaka do magistratu, gdzie zaopiekowali się nim urzędnicy.
- W zasadzie przyniesiony przez mieszkańca pies nie jest w myśl obowiązujących przepisów bezdomny, ale w tym wypadku zrobiliśmy wyjątek i przekazaliśmy go weterynarzowi, który szybko znalazł mu nowy dom - mówi Bogdan Sokołowski, kierownik referatu gospodarki komunalnej Urzędu Miasta w Bielsku Podlaskim.
- To szczenię było zdrowe, chociaż trochę przestraszone zamieszaniem, które wokół niego panowało. Po krótkim pobycie u nas uspokoiło się - relacjonuje lek. wet. Jan Roszczenko z Lecznicy dla Zwierząt w Bielsku Podlaskim. - Czasami moi klienci opowiadają mi, że szukają jakiegoś zwierzaka. Szybko skojarzyłem, że jeden z nich chciał mieć pieska. Zaproponowałem mu tego malucha, a on chętnie przygarnął szczenię, które teraz ma dach nad głową i pełną miskę.
W ten sposób szczęśliwie udało się uratować pieska. Urzędnicy podkreślają jednak, że formalnie osoba oddająca psa musi zapłacić za umieszczenie go w schronisku, więc nie oczekują, że nadal będziemy przynosić im czworonogi do urzędu.
- O bezdomnych psach wystarczy poinformować naszych pracowników. Oni to sprawdzą, a zwierzęciem zajmą się pracownicy schroniska, z którym mamy podpisaną umowę - mówi Eugeniusz Berezowiec, burmistrz Bielska Podlaskiego.
Na psy brakuje pieniędzy
Specjaliści od walki z bezdomnością zwierząt od lat podkreślają, że najważniejsza jest świadomość właścicieli psów oraz skuteczna sterylizacja czworonogów. Bielscy radni w zeszłym roku przyjęli program opieki nad zwierzętami bezdomnymi. W programie tym zapisano sterylizację i kastrację zwierząt, ale tylko tych, które już trafią do schroniska.
- Dopłacanie właścicielom zwierząt do takich zabiegów wiązałoby się z dodatkowym wydatkiem z budżetu miasta. Tych pieniędzy nie mamy - wyjaśnia Bogdan Sokołowski.
W Bielsku nie powstało też schronisko, bo taka inwestycja byłaby zbyt kosztowna. Miasto ma podpisaną umowę na odłów bezpańskich psów z jednym ze schronisk na Mazurach. Urzędnicy przyznają, że to tańsze rozwiązanie niż utrzymywanie własnego ośrodka. W innym kierunku idzie pobliska Hajnówka.
- Na ostatniej sesji zadecydowaliśmy, że będziemy z budżetu miasta opłacać 75 proc. kosztów sterylizacji psów posiadających właścicieli, a już myślimy o całkowitym przejęciu tych kosztów na siebie. To bardziej opłacalna metoda niż odłów kolejnych miotów i utrzymywanie zwierząt w schronisku - mówi burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?