Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emigracja Podlasian. Wyjeżdżają i już nie wracają

Izabela Krzewska [email protected]
Opr. graf. R. Mogilewski
Podlasianie najczęściej wyjeżdżają do W. Brytanii. Więcej zostaje niż wraca.

Od czasu wstąpienia Polski do UE w 2004 r., z naszego województwa wyjechało za granicę nieco ponad 6 tys. osób, a wróciło - 3 417. Np. w powiatach monieckim i grajewskim na czterech emigrantów przypada zaledwie jedna osoba wracająca do ojczyzny. Najwięcej emigrantów pochodzi z powiatów: monieckiego i sejneńskiego - w co 10. gospodarstwie domownicy deklarowali, że ktoś z ich bliskich przebywa poza granicami kraju.

Takie dane zawiera raport "Powroty z zagranicy mieszkańców województwa podlaskiego" opracowany na zlecenie Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku (w ramach projektu Podlaskie Obserwatorium Polityki Społecznej).

Rzucali pracę w Polsce na rzecz gorszej, ale lepiej płatnej

Z pierwszego tak kompleksowego badania na temat migracji w Podlaskiem (objęło ono blisko 7 tys. gospodarstw domowych) wynika, że w latach nasilenia wyjazdów zagranicznych (2006-2008) nasz region opuściło więcej mężczyzn. Jednak już od 2009 r. tendencja odwróciła się na rzecz kobiet. Ale nimi, częściej niż panami, kierowała chęć podjęcia nauki.

Raport nie pozostawia jednak wątpliwości - głównym celem wyjazdu Podlasian było znalezienie pracy. Legalnie pracuje 67 proc. obecnych migrantów, a tylko 2 proc. - "na czarno".

- Niektórzy chcieli zarobić na czesne za studia, inni - na własne mieszkanie. Najczęściej jednak celem migracji było wsparcie domowego budżetu - podsumowuje dr Małgorzata Dziekońska, redaktor naukowy raportu.

Przed wyjazdem w pełnym wymiarze godzin pracowała blisko połowa osób. Bezrobotnych było tylko 5,5 proc., natomiast 8,5 proc. nie pracowało i nawet nie szukało w Polsce zatrudnienia. Aż jedna czwarta respondentów uczyła się lub studiowała.

Emigranci bardzo często pracowali poniżej swoich kwalifikacji czy aspiracji zawodowych. Najczęściej byli zatrudnieni w szeroko rozumianej branży budowlanej i przy wykańczaniu wnętrz, przy sprzątaniu, w branży gastronomicznej i hotelarskiej lub przy opiece nad dziećmi. Główną barierą w znalezieniu pracy w zawodzie była nieznajomość języka i zadowolenie się pracą za satysfakcjonującą płacę.

Już nie USA, a Wielka Brytania

Okazuje się też, że zmieniły się kierunki wyjazdów. Co prawda trwają migracje do Stanów Zjednoczonych (w latach 1989-2002 wyjechało tam aż 30,2 tys. osób!), ale mieszkańców Podlaskiego bardziej kuszą kraje Europy Zachodniej. Najczęściej wyjeżdżali do Wielkiej Brytanii. Wskazało ją aż 27,5 proc. badanych. Na drugim i trzecim miejscu są - ze zbliżonym wynikiem blisko 11 proc. - Niemcy i USA.
Widać to na przykładzie Moniek, zwanych niegdyś "zagłębiem dolarowym" z uwagi na masowe wyjazdy mieszkańców do USA.

- W latach 80. niektórzy tylko po to szli na studia, żeby zaraz po pierwszym semestrze pójść z indeksem do ambasady, dostać wizę i uciec do Stanów - wspomina Zbigniew Karwowski, burmistrz Moniek. - Dziś z naszej gminy nikt do USA nie wyjeżdża, chyba żeby odwiedzić krewnych. Teraz mieszkańcy jeżdżą do Niemiec i Belgii, gdzie utrzymały się sieci kontaktów, wyrobionych jeszcze w latach 90. Ale nie są to już wyjazdy na stałe. Raczej częstsze i krótsze.

Ta opinia ma potwierdzenie w raporcie. Wynika z niego, że najwięcej, bo ponad 1/3 badanych, przebywała za granicą do pół roku. A tylko w przypadku 8,7 proc. badanych wyjazdy zagraniczne trwały przynajmniej pięć lat.

Badanie zostało przeprowadzone w okresie od kwietnia do listopada 2012 r. Dotyczyło osób przebywających poza Polską przez minimum trzy miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna