Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieś się odradza

Redakcja
Dziś rolnicy to ludzie wykształceni, nowocześni

Z Janem Zalewskim, dyrektorem Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie rozmawia Maryla Pawlak-Żalikowska

Jak długo pan już pracuje w instytucjach związanych z obsługą rolnictwa?

- Dziesięć lat byłem dyrektorem zespołu szkół rolniczych w Ostrożanach. Potem pracowałem jako starosta siemiatycki - trzy kadencje, do ostatnich wyborów. A tam wiele zadań wykonywaliśmy na rzecz rolnictwa i leśnictwa. A poza tym mieszkam na wsi, wśród rolników.

Gdyby pan miał z perspektywy tych swoich doświadczeń określić, jaka najważniejsza zmiana dokonała się w tym czasie w rolnictwie i samych rolnikach?

- Na przestrzeni tych 20 lat, gdy polskie rolnictwo przechodzi transformację, najbardziej znamienny wydaje mi się wzrost świadomości i wiedzy rolników. Dziś są to ludzie wykształceni, nowocześni, chętni do samokształcenia. Korzystają z różnych źródeł. Młodzi, oprócz tego, że kończą szkoły, technika rolnicze, podejmują też studia, biorą chętnie udział w szkoleniach, konferencjach, seminariach. Korzystają z internetu. Są otwarci na wiedzę, na wdrażanie nowoczesnych metod produkcji rolniczej. A ci, którzy nie widzą perspektyw w produkcji rolnej, szukają innych zajęć zakładając mikro przedsiębiorstwa.

Ale mieszkają nadal na wsi?

- Tak. A z kolei w szkolnictwie widać, że na przestrzeni tych 20 lat zmalało zainteresowanie technikami rolniczymi. Przeważnie trafiają tam młodzi ludzie, którzy zostają na wsi, przejmują gospodarstwa i ewentualnie jeszcze w systemie zaocznym podejmują studia wyższe. Ale w związku z rozwojem tzw. szeroko rozumianych obszarów wiejskich rośnie zainteresowanie kształceniem w zawodach technik technolog żywności czy technik organizacji usług gastronomicznych. Dyrektorzy szkół myślą już także o takim zawodzie jak technik odnawialnych źródeł energii. I młodzież, i szkoły wychodzą naprzeciw zmianom i dostosowują się do nowej rzeczywistości.

To chyba dziś bardzo ważne, żeby na wsiach chcieli zostawać młodzi ludzie. Sam fakt, że gospodarstwo da im chleb, to chyba jednak dla nich za słaby magnes. Jak ludzie w miastach chcą mieć ładny dom, dobry samochód - nie narzędzie pracy, jakim jest np. ciągnik, dojechać nim do domu porządną drogą, nie urywając sobie zawieszenia, mieć wygodną łazienkę itp. Czy nasza wieś już pomału daje ludziom taki standard życia?

- Jeśli chodzi o tzw. szeroko rozumianą infrastrukturę wiejską, za którą odpowiadają gminy czy powiaty, jest wyraźna poprawa. Wodociągi, kanalizacja, elektryfikacja czy drogi - jest znaczny postęp, ale jednak nadal dużo do zrobienia, zwłaszcza jeśli chodzi o drogi powiatowe czy wojewódzkie. Jednak zdecydowanie wieś się zmienia - pięknieje. My staramy się też to promować np. przez konkursy "Piękna i estetyczna wieś", na najlepsze gospodarstwo agroturystyczne, ekologiczne, "Polska wieś w obiektywie". Dzięki pieniądzom z PROW powstają na wsiach stowarzyszenia, odradzają się koła gospodyń wiejskich, funkcjonują lokalne grupy działania, różnego rodzaju zespoły.

Czyli już bez żadnych ideologii ludzie sami budują wspólnotę?

- Dokładnie tak. Odradza się życie kulturalne, integracja, Kilka dni temu uczestniczyłem w jednej z gmin w spotkaniu w nowo wybudowanej świetlicy. Mieszkańcy wsi razem ze szkołą i parafią przygotowali misterium, zagrali sami jak profesjonalni aktorzy... Ten zastój, który był przez lata na wsi, chyba udało się przełamać. Dzięki napływowi funduszy i lokalnym liderom to życie się odradza. I to jest bardzo pocieszające.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna