Wojewódzki szpital w Suwałkach. Dług przestał się powiększać

To efekt podejmowanych przez nas wielu działań - mówi dyrektor Adam Szałanda. - O ile jednak w odniesieniu do kwestii związanych ze sferą pozamedyczną wykonaliśmy już większość założonej pracy, o tyle w przypadku reszty jesteśmy dopiero na początku drogi.

Szpital wojewódzki znajdował się we wręcz tragicznej sytuacji finansowej od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Co roku przynosił straty. Zdarzało się, że pieniędzy brakowało na medykamenty czy płace. Przez długi czas szpitalnemu kontu przyglądał się komornik.

Dyr. Szałanda zaczął konsekwentnie wprowadzać program restrukturyzacyjny. Najogólniej, polegało to na bacznym przyglądaniu się każdej wydawanej złotówce. Spore oszczędności przyniosły zmiany kadrowe. Część pracowników przeszła do firmy zewnętrznej zajmującej się sprzątaniem. Kiedy A. Szałanda obejmował stanowisko, szpital zatrudniał 856 osób. Dzisiaj - 730.

Zysk za ubiegły rok wynosi 600 tys. zł. W styczniu oraz w lutym szpital również osiągnął dodatki wynik finansowy. W końcu przestał powiększać się dług placówki. Obecnie wynosi on 39 mln zł.

- To, co nas czeka to przede wszystkim uszczelnianie systemu w sferze ściśle medycznej - mówi dyrektor. - Chodzi choćby o takie kwestie, jak gospodarka lekami czy sprzętem jednorazowego użytku.
A. Szałanda ma nadzieję, że ten rok zakończy się jeszcze lepszym od poprzedniego wynikiem finansowym.