- Nie sądzę, by doszło u nas do takiej sytuacji - twierdzi Artur Wilczewski, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala w Sejnach.
Dziecko urodziło się w ub.r. Rodzice twierdzą, że sejneńscy lekarze wypisali je do domu, choć było chore. Kilka dni później ponownie trafiło pod opiekę lekarską, ale już w Suwałkach. Stamtąd natomiast helikopterem zostało przetransportowane do białostockiej kliniki. Lekarze w Białymstoku mieli stwierdzić, że niemowlę ma sepsę. Maluch wciąż przebywa pod opieką specjalistów.
Rodzice zawiadomili prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez lekarzy. Zarzucają im, że nie wykonali niezbędnych badań, dzięki którym mogliby zdiagnozować chorobę i skutecznie ją leczyć.
- Zarzutów nikomu nie przedstawiliśmy - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Zabezpieczyliśmy i analizujemy dokumentację medyczną.
Postępowanie wyjaśniające może potrwać kilka miesięcy. Śledczy będą prosić biegłych o sporządzenie opinii, która potwierdzi zarzuty rodziców albo je obali. Od tego zależy dalszy los śledztwa.
Wicedyrektor Wilczewski mówi, że w szpitalu działa specjalny zespół ds. zakażeń, monitorujący, co się dzieje na poszczególnych oddziałach.
- Bardzo dużą uwagę przywiązujemy do tego, by nie dochodziło do zakażeń, a pacjenci mieli jak najlepszą opiekę - zapewnia zastępca dyrektora.
Do prokuratorskiego postępowania kierownictwo szpitala nie chce się odnosić.
- Zaczekajmy na ustalenia organów ścigania - mówi Wilczewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?