Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielony dach opery pozostawia niedosyt

(ak)
Na stałe ogrody na dachach opery przy ul. Odeskiej mają być udostępnione dla zwiedzających od 8 czerwca. Na razie nie wiadomo jeszcze, jak będą organizowane wejścia na ten reprezentacyjny budynek.
Na stałe ogrody na dachach opery przy ul. Odeskiej mają być udostępnione dla zwiedzających od 8 czerwca. Na razie nie wiadomo jeszcze, jak będą organizowane wejścia na ten reprezentacyjny budynek. Andrzej Zgiet
W sobotę, uczestnicy Nocy Muzeów po raz pierwszy mogli zobaczyć operowe ogrody.

Inaczej wyobrażałam sobie to miejsce - przyznaje Anna Kowalczyk. - Przecież cała opera miała być zielona. Tymczasem trawniki nie są skoszone, niektóre drzewa i krzewy połamane. Wyraźnie brakuje tu ręki człowieka.

W Noc Muzeów Opera i Filharmonia Podlaska przygotowała nie lada atrakcję: białostoczanie mogli wejść na dach budynku. Chętnych było mnóstwo. Nie wystraszyła ich nawet nadciągająca burza.

Operowe ogrody podzielone są na kilka poziomów. Są tu alejki spacerowe, mostki, oczka wodne.

Zwiedzający najchętniej fotografowali się na tle "Głowy kompozytora", która ustawiona jest na najwyższym dachu sali głównej. Rozczarowani byli jednak wyglądem ogrodów. Podobne odczucia ma prof. Marek Budzyński, autor projektu budynków naszej opery.

- Cały teren wokół opery jest po prostu zaniedbany - ocenia projektant. - Na dachach znajduje się tzw. roślinność ruderalna, czyli taka, która tworzy symbiozę między budynkiem a naturalną przyrodą danego miejsca. Uprawiana jest tak, by wymagała tego jak najmniejszego współdziałania człowieka. Jednak przynajmniej na początku, by się nawiązało współdziałanie roślin i całego budynku musi minąć trochę czasu, a przede wszystkim trzeba włożyć w to dużo pracy. A tego ostatniego w przypadku tego budynku wyraźnie brakuje.

Dyrekcja opery zapewnia, że tą sprawą zajmie się w najbliższych tygodniach.

- To jest tzw. kwietna łąka. W założeniach można ją kosić dwa razy do roku. Pierwszy raz wiosną, gdy zakwitną już wszystkie rośliny - mówi Damian Tanajewski, zastępca dyrektora opery. - Przed nami jeszcze zagospodarowanie ostateczne tego terenu. Zajmiemy się tym tuż po premierze musicalu "Upiór w operze", czyli na przełomie maja i czerwca. Chcemy by dachy wyglądały tak jak przewiduje projekt prof. Marka Budzyńskiego, to mają być łąkowe, naturalne, kwietne dywany.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna