Szkarlatyna w Łomży. Ale to jeszcze nie epidemia!

Tylko w maju łomżyński sanepid odnotował 30 przypadków zachorowań na szkarlatynę. Od początku roku w Łomży i powiecie łomżyńskim na tę chorobę zakaźną zapadło ponad 100 osób.

Jeden od drugiego

- Rzeczywiście odnotowaliśmy wzrost zachorowań na tę chorobę - przyznaje Piotr Cymek z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łomży. - W kwietniu tych przypadków było 43 i w dwóch przypadkach konieczna była hospitalizacja.

W pierwszym kwartale tego roku łomżyński sanepid odnotował 34 zachorowania.

- Wśród zakażonych najwięcej jest młodych mężczyzn w wieku od 17 do 19 lat - mówi Piotr Cymek. - Oczywiście należy podejść do tego spokojnie, bo przy takiej liczbie zachorowań nie ma mowy o epidemii.
Sprawdziliśmy jak jest w sąsiednich miastach. Okazało się, że szkarlatyna pojawiła się tylko w Łomży, bo w Grajewie nie odnotowano żadnego zachorowania, a Zambrowie zaledwie cztery od początku roku.
Jakie są objawy tej zakaźnej choroby?

Uciążliwe wymioty

Różowo-czerwona wysypka, która pojawia się najpierw na twarzy, szyi, klatce piersiowej i brzuchu. Wspomnianym objawom towarzyszą dreszcze, wysoka gorączka, ból gardła i głowy oraz wymioty.

- I to właśnie bardzo intensywne wymioty, które uniemożliwiają doustne podanie antybiotyków, zwykle są przyczyną hospitalizacji - tłumaczy Piotr Owłosiuk, lekarz ze Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. - U leczonych u nas w tym roku pacjentów nie wystąpiły żadne powikłania.

Jednocześnie lekarz podkreśla, że czas leczenia trwa ok. 10 dni i należy tego bezwzględnie przestrzegać i przyjmować leki. Niestety nie ma szczepionki ochronnej przeciwko szkarlatynie. A teoretycznie można na nią zachorować nawet kilka razy w życiu.

- Ciężko się przed nią ustrzec, bo chory może zarażać jeszcze zanim wystąpi u niego wysypka i orientuje się, że jest chory - dodaje Piotr Owłosiuk.