Brak punktualności, brud, niekulturalni kierowcy, czy wystawianie mandatów. Na to najczęściej skarżą się podlascy pasażerowie komunikacji miejskiej, przewozów regionalnych PKP, czy PKS. - Ludzie do nas piszą, telefonują, mailują - mówi Leszek Cieślik, prezes PKS Suwałki.
Na każdą oficjalną skargę przewoźnik odpowiedzieć musi. Rocznie przygotowuje od kilku do kilkunastu takich odpowiedzi.
W tym roku do białostockiej komunikacji miejskiej trafiły trzy oficjalne skargi.
- Dotyczyły one przebiegu kontroli biletowej, zasadności wystawienia mandatu oraz zmiany trasy linii autobusowej - wymienia Urszula Boublej, z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Oczywiście nie brakuje też uwag, które docierają do BKM mniej oficjalną drogą. Pasażerowie dzwonią, piszą maile.
- Tak docierają do nas informacje o zniszczonych przez chuliganów przystankach, prośby o wymianę rozkładów zamalowanych sprayem, sugestie dotyczące koniecznych zmian godzin odjazdu autobusów, uwagi co do sposobu prowadzenia pojazdów przez kierowców oraz zachowania kontrolerów podczas kontroli biletów - dodaje Urszula Boublej.
Brak punktualności w kursowaniu autobusów to najczęstsze uwagi, które dostaje od swoich pasażerów PKS Białystok.
- W ubiegłym roku odnotowaliśmy 11 oficjalnych skarg i 70 reklamacji biletowych. W tym skargi są dwie - mówi Adam Jakubowski, kierownik pionu ds. przewozów w PKS Białystok. Przypomina, że nie wszystkie uwagi pasażerów są uzasadnione.
- W zeszłym roku wpłynęła skarga dotycząca niebezpiecznej jazdy kierowcy. Pasażer zarzucał mu jazdę z prędkością przekraczającą 100 km na godzinę. Po odczytaniu danych z tachografu okazało się że autobus nie przekroczył 70 km na godzinę - dodaje Adam Jakubowski.
Z kolei prezes PKS Suwałki Leszek Cieślik pamięta skargę na autobus, który zgubił pasażera.
- W czasie przerwy w kursie, mężczyzna poszedł do toalety. Gdy wrócił, autobusu już nie było. Pojazd odjechał bez niego. Oczywiście pasażer otrzymał zwrot pieniędzy za bilet - podkreśla Leszek Cieślik. Przyznaje, że w ciągu roku trafia do niego kilka oficjalnych skarg.
Podobnie jest w PKS Łomża. Tu pasażerom najbardziej nie podoba się brak punktualności.
Skargi piszą też osoby podróżujące pociągami Przewozów Regionalnych. Do podlaskiego zakładu trafiło w ubiegłym roku 13 takich uwag, w tym jest ich już sześć.
- Dotyczą m.in. niewłaściwego zachowania naszych pracowników w tym kasjerów, czy błędnego terminu kursowania pociągu w internetowej wyszukiwarce połączeń - mówi Kamil Migała, rzecznik prasowy PR.
Ludzie skarżą się też na opóźnienia pociągów, brak ogrzewania czy miejsc siedzących.
- W naszych pociągach ciągle jest brudno, szczególnie w toaletach To moja największa uwaga. Oficjalnej skargi nie wysłałam, bo nie wierzę, że przyniesie skutek - mówi Maria z Białegostoku, która często jeździ pociągiem do Olsztyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?