Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostocka Komunikacja Miejska. Pasażerowie narzekają, ale skargi piszą rzadko

(mg)
Jako pasażerka nie mam większych uwag do komunikacji miejskiej. Zdarza się jednak, że autobusy nie przyjeżdżają na czas - mówi Aneta Znorko-Jabłońska, białostoczanka.
Jako pasażerka nie mam większych uwag do komunikacji miejskiej. Zdarza się jednak, że autobusy nie przyjeżdżają na czas - mówi Aneta Znorko-Jabłońska, białostoczanka. A. Chomicz
Tylko nieliczne pretensje do przewoźników są uzasadnione.

Brak punktualności, brud, niekulturalni kierowcy, czy wystawianie mandatów. Na to najczęściej skarżą się podlascy pasażerowie komunikacji miejskiej, przewozów regionalnych PKP, czy PKS. - Ludzie do nas piszą, telefonują, mailują - mówi Leszek Cieślik, prezes PKS Suwałki.

Na każdą oficjalną skargę przewoźnik odpowiedzieć musi. Rocznie przygotowuje od kilku do kilkunastu takich odpowiedzi.

W tym roku do białostockiej komunikacji miejskiej trafiły trzy oficjalne skargi.
- Dotyczyły one przebiegu kontroli biletowej, zasadności wystawienia mandatu oraz zmiany trasy linii autobusowej - wymienia Urszula Boublej, z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Oczywiście nie brakuje też uwag, które docierają do BKM mniej oficjalną drogą. Pasażerowie dzwonią, piszą maile.

- Tak docierają do nas informacje o zniszczonych przez chuliganów przystankach, prośby o wymianę rozkładów zamalowanych sprayem, sugestie dotyczące koniecznych zmian godzin odjazdu autobusów, uwagi co do sposobu prowadzenia pojazdów przez kierowców oraz zachowania kontrolerów podczas kontroli biletów - dodaje Urszula Boublej.

Brak punktualności w kursowaniu autobusów to najczęstsze uwagi, które dostaje od swoich pasażerów PKS Białystok.

- W ubiegłym roku odnotowaliśmy 11 oficjalnych skarg i 70 reklamacji biletowych. W tym skargi są dwie - mówi Adam Jakubowski, kierownik pionu ds. przewozów w PKS Białystok. Przypomina, że nie wszystkie uwagi pasażerów są uzasadnione.

- W zeszłym roku wpłynęła skarga dotycząca niebezpiecznej jazdy kierowcy. Pasażer zarzucał mu jazdę z prędkością przekraczającą 100 km na godzinę. Po odczytaniu danych z tachografu okazało się że autobus nie przekroczył 70 km na godzinę - dodaje Adam Jakubowski.

Z kolei prezes PKS Suwałki Leszek Cieślik pamięta skargę na autobus, który zgubił pasażera.
- W czasie przerwy w kursie, mężczyzna poszedł do toalety. Gdy wrócił, autobusu już nie było. Pojazd odjechał bez niego. Oczywiście pasażer otrzymał zwrot pieniędzy za bilet - podkreśla Leszek Cieślik. Przyznaje, że w ciągu roku trafia do niego kilka oficjalnych skarg.

Podobnie jest w PKS Łomża. Tu pasażerom najbardziej nie podoba się brak punktualności.
Skargi piszą też osoby podróżujące pociągami Przewozów Regionalnych. Do podlaskiego zakładu trafiło w ubiegłym roku 13 takich uwag, w tym jest ich już sześć.

- Dotyczą m.in. niewłaściwego zachowania naszych pracowników w tym kasjerów, czy błędnego terminu kursowania pociągu w internetowej wyszukiwarce połączeń - mówi Kamil Migała, rzecznik prasowy PR.
Ludzie skarżą się też na opóźnienia pociągów, brak ogrzewania czy miejsc siedzących.

- W naszych pociągach ciągle jest brudno, szczególnie w toaletach To moja największa uwaga. Oficjalnej skargi nie wysłałam, bo nie wierzę, że przyniesie skutek - mówi Maria z Białegostoku, która często jeździ pociągiem do Olsztyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna