Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyki w województwie podlaskim. Nawet dzieci biorą

Redakcja
Już gimnazjaliści mają problem z uzależnieniem od środków odurzających. Biorą nawet tabletki na kaszel.

Specjaliści alarmują: po narkotyki sięgają coraz młodsi mieszkańcy województwa podlaskiego. Z uzależnienia leczą się już 14-latkowie. Wśród środków odurzających, po które najczęściej sięgają dzieci jest... lek na kaszel. Acodin króluje w gimnazjach.

- Ostatnio trafiła do nas 15-latka z objawami zatrucia. Przyznała, że łyknęła jednorazowo 90 tabletek acodinu - opowiada dr Janina Skowrońska, p.o. szefa szpitalnego oddziału ratunkowego Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

To nie był odosobniony przypadek. Od początku roku lekarze z SOR-u tego szpitala odnotowali już ponad 20 przypadków odurzonej lekami młodzieży. Acodin jest dostępny bez recepty w każdej aptece za kilka złotych. Ale młodzież garściami łyka też paracetamol, ziołowe tabletki uspokajające, leki psychiatryczne, i od nadciśnienia, które podkradają członkom rodziny.

- Paracetamol zażywany w dużych ilościach jest niezwykle groźny - ostrzega dr Skowrońska. - Może trwale uszkodzić wątrobę. Mieliśmy dwa przypadki, gdzie konieczny był transport pacjentów z ostrą martwicą wątroby do Centrum Zdrowia Dziecka do Warszawy. W obu przypadkach konieczny był już przeszczep.

Zaczynają już w gimnazjum

Na SOR trafiają też coraz młodsi pacjenci odurzeni narkotykami. Głównie marihuaną i amfetaminą.

- Pierwsza fala zatruć jest zwykle zimą, w okolicy studniówek. Ale przed nami jest już kolejna. Zbliża się koniec roku szkolnego i statystyka ulegnie zmianie. Czym to jest spowodowane? Problemami w nauce, z poprawianiem ocen. Podobnie będzie na koniec wakacji. Biorąc leki czy narkotyki młodzież będzie próbowała poradzić sobie z końcem wakacyjnych, nieszczęśliwych miłości - przypuszcza szefowa oddziału ratunkowego w UDSK.

Specjaliści, którzy pomagają narkomanom wyjść z uzależnienia, zauważają, że granica wieku, kiedy młodzież sięga po zakazane substancje, niebezpiecznie się obniża.

- Jeszcze kilka lat temu średnia wieku pacjentów była zdecydowanie wyższa niż teraz. Wtedy byli to 17-latkowie, teraz są 15-latkowie, 16-latkowie. Ale zdarzają się i młodsi, bo mamy nawet 14-letnich pacjentów - przyznaje terapeuta uzależnień Marian Kociuba, kierownik ośrodka Metanoia w Czarnej Białostockiej.

Pierwsze eksperymenty z narkotykami zaczynają się już w gimnazjum. To wtedy zapala się pierwszego jointa, bierze działkę amfetaminy, czasem dopalacze, leki uspokajające, nasenne. Użycie LSD, kokainy czy heroiny to pojedyncze przypadki.

- Ciekawość to pierwszy powód, dla którego młodzi sięgają po narkotyki. Drugi to grupa rówieśnicza. Wydaje się być bardziej wyzwolona, otwarta, młodzież chętnie do takiej przystaje. Gimnazjum to też przecież okres buntu - mówi Marian Kociuba.

Stereotypem jest przeświadczenie, że narkotyki bierze młodzież tylko z patologicznych środowisk. Najczęściej pacjenci ośrodków terapeutycznych wychowują się w przeciętnych rodzinach. Jednak czasem zdarza się, że są to rodziny niepełne - rodzice są w separacji lub po rozwodzie.

- Rodzina odgrywa dużą rolę - przyznaje Dariusz Kosior, ordynator oddziału detoksykacji dla osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych w szpitalu psychiatrycznym w Choroszczy. - Jeśli w rodzinie jest nieprawidłowość - nie musi to być alkoholizm, ale np. to, że któreś z rodziców pracuje stale za granicą, nie poświęca się dzieciom czasu - to szansa na narkomanię dziecka jest dużo większa. Młodzież szuka substytutu.

Na detoksie dominują głównie mężczyźni, w przedziale wiekowym 14-38 lat. Większość z rozpoznaniem tzw. uzależnienia mieszanego, czyli np. od amfetaminy i alkoholu, marihuany i amfetaminy.

- Oni stanowią 60 proc. 35 proc. to uzależnieni od heroiny, reszta osób brała marihuanę, psychostymulanty, leki - wymienia Dariusz Kosior.

Dziś nikt już w żyłę nie daje

Specjaliści podkreślają, że na przestrzeni lat sam profil narkomanii się zmienił.

- Kiedyś narkomani podwali sobie heroinę dożylnie, tą samą igłą, strzykawką. Dziś nie ma już komun, społeczności nar-komańskiej. Narkotyki bierze się indywidualnie. Nikt się już nimi nie dzieli, bo to kosztuje - mówi Dariusz Kosior.

W swojej pracy bardzo rzadko spotyka osoby, które wstrzykują heroinę.

- Są inne postacie heroiny, dużo "bezpieczniejsze". Teraz heroinę się pali. Przy podawaniu dożylnym mieliśmy tzw. "złote strzały". Od kilku lat już tego nie ma - mówi szef oddziału detoksykacji.
Na oddziały ratunkowe trafia w miesiącu średnio 5-10 dorosłych po przedawkowaniu narkotyków.

- Najczęściej są pod wpływem amfetaminy. Trafiają do nas z powodu nadmiernego pobudzenia, zaburzenia świadomości, oddychania. To głównie osoby młode: 20-30-latkowie. Wcześniej, kiedy dostępne były dopalacze, na każdym dyżurze przywożono osoby z zaburzeniami funkcji życiowych. Teraz tego problemu już nie ma - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Co piąty narkoman zrywa z nałogiem

Terapia, która ma pomóc wyjść z uzależnienia, w ośrodku Metanoia trwa zwykle od 12 do 18 miesięcy.

- Mamy coraz więcej chętnych, porównując z ubiegłym rokiem. Ma to na pewno związek z tym, że rośnie liczba osób sięgających po narkotyki - mówi Marian Kociuba, szef ośrodka Metanoia.

Nie ukrywa jednak, że na terapię młodzi nie zgłaszają się z własnej woli. Najczęściej to presja rodziny, szkoły, sądu. W Metanoi rocznie terapię kończy 6-10 osób.

- Ale to nie daje gwarancji, że oni nie wrócą do narkotyków. Zwykle momentem, który temu sprzyja, jest picie alkoholu. Uświadamiamy ich nieustannie, że przez długie lata nie powinni brać jakiegokolwiek odurzającego środka - dodaje Marian Kociuba.

Z ogólnopolskich statystyk wynika, że około 20-25 proc. narkomanów udaje się utrzymywać abstynencję, 20 proc. umiera z powodu przedawkowania, chorób zakaźnych, wyniszczenia organizmu. Pozostałe osoby - 50-60 proc. - przerywają leczenie, wracają do nałogu, potem znów szukają pomocy i tak w kółko. (mw)

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna