Dyrektor placówki ma być wyłoniony miesiąc później. Zarząd województwa poszukuje szefa podległej sobie placówki już od niemal roku. Poprzedni został zwolniony, ponieważ Centralne Biuro Antykorupcyjne stwierdziło, że naruszył ustawę. Kierował bowiem ośrodkiem i prowadził prywatną praktykę.
W końcu ubiegłego roku, na ogłoszony przez Urząd Marszałkowski w Białymstoku konkurs na dyrektora ośrodka odpowiedziało kilka osób. Zdominowana przez pracowników marszałka komisja wybrała kandydaturę Eligiusz M. z Suwałk, działacza PO, emerytowanego nauczyciela, oskarżonego o wyłudzenie pieniędzy. Prokuratura zarzuca mu, że uczestniczył w fikcyjnych stłuczkach samochodów. Dodajmy, że kandydat na dyrektora w śledztwie przyznał się do winy, ale przed sądem - nie. Proces w tej sprawie wciąż trwa.
Pojawiły się też zarzuty, że Eligiusz M. jest bliskim znajomym Cezarego Cieślukowskiego, ówczesnego przewodniczącego komisji konkursowej. Obaj temu zaprzeczali.
Dlaczego w warunkach konkursu nie zapisano, że wobec kandydata nie może toczyć się postępowanie karne? Władze województwa tłumaczyły, że ustawa określa, jakie zapisy mają się znaleźć. I te warunki zostały spełnione. Natomiast nikomu nie przyszło do głowy, że będzie kandydować osoba, na której ciążą prokuratorskie zarzuty.
Kilka miesięcy temu zarząd województwa postanowił unieważnić konkurs i ogłosił kolejny. Tym razem w warunkach także nie ma ani słowa o postępowaniach karnych.
- Jest to zgodne z przepisami. Natomiast członkowie komisji konkursowej mogą zapytać kandydata o postępowanie karne - mówi Jan Kwasowski, rzecznik UM w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?