Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Narew. Ludzie boją się dużego smrodu

Krzysztof Jankowski [email protected]
sxc.hu
W Krzywcu jest ferma, a ma powstać biogazownia

Męczyliśmy się przez lata ze świniarnią i nie chcemy dodatkowego źródła smrodu - mówią.
Inwestorzy zapewniają, że są skłonni pójść mieszkańcom na rękę: kupować od nich biomasę, ogrzewać ich domy i zapewnić nieuciążliwą technologię.

- Czas odczarować termin "biogazownia" i skupić się na jej korzyściach - mówią.
Wieś Krzywiec leży opodal drogi wojewódzkiej z Białegostoku do Hajnówki.

- Planowana biogazownia ma mieć moc początkową 0,999 kW z możliwością rozbudowy do 1,9 MW - informuje Żaneta Domagalska, dyrektor ds. rozwoju projektów biogazowych Green Energy Sp. z o.o. - Jest to biogazownia rolnicza, w której głównymi substratami będą kiszonki roślin energetycznych, w naszym przypadku przede wszystkim kukurydzy. Możliwe jest jednak użycie wszelkich innych roślin takich jak trawy, rośliny okopowe i inna produkowana w rolnictwie biomasa.

Jednak na tę inwestycję nie chcą się zgodzić mieszkańcy.
- Cała wieś jest przeciw. Na zebraniu wiejskim zwołanym w tej sprawie były 52 osoby i wszystkie zagłosowały przeciwko budowie biogazowni - mówi Krystyna Chodakowska, sołtys wsi Krzywiec w gminie Narew.

Ważne są przepisy

Mieszkańcy liczą, że ich protest poprze wójt, który ma w tej sprawie wydać decyzję środowiskową. Ten zapowiada, że będzie się kierował przepisami prawa.

- Informacja o dezaprobacie społecznej została przesłana do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Na razie jednak opinie w RDOS-iu i sanepidu w sprawie tej inwestycji są pozytywne. A jeśli wszystkie wymogi formalne inwestor spełni, to obowiązkiem gminy jest wydanie decyzji środowiskowej - tłumaczy Andrzej Pleskowicz, wójt Narwi.

Podlaska RDOŚ informuje, że sprawę biogazowni w Krzywcu analizowała jesienią.
- Analiza materiału dowodowego wskazała, że realizacja przedsięwzięcia nie stanowi zagrożenie dla środowiska, nie będzie w znaczący sposób wpływać na Obszar Chronionego Krajobrazu "Puszcza Białowieska" ani nie będzie pogarszać stanu siedlisk przyrodniczych - informuje Małgorzata Wnuk, rzeczniczka prasowa Regionalnej dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku - Nie istnieje konieczność przeprowadzenia oceny oddziaływana na środowisko.

Wójt Pleskowicz przyznaje, że rozumie obawy mieszkańców, bo przez wiele lat musieli oni znosić uciążliwe sąsiedztwo innej inwestycji - hodowli świń.

- Z tyłu wsi mamy osiem chlewni. Kiedyś były one pełne świń. Jakiż to był smród! - opowiada sołtys Chodakowska.

Teraz na terenie świniarni powstała hodowla drobiu.

- Aromat wrócił, chociaż nie jest tak źle jak wtedy, gdy były świnie. Ale ludzie we wsi wiedzą, jak uciążliwy jest smród - mówi przedsiębiorca Włodzimierz Werszko, jeden z przeciwników nowej inwestycji.
Mieszkańcy najbardziej boją się tego, że biogazownia miałaby powstać po innej stronie wsi, niż hodowla drobiu. - Z której strony wiatr by nie wiał, to smród będzie leciał w naszym kierunku - mówi sołtys Chodakowska.

I wylicza, że biogazownia miałaby stanąć 400 metrów od zabudowań jej wsi, pół kilometra od Chrabostówki i około kilometra od wsi Waśki. Inaczej liczy to inwestor z Warszawy.
- Lokalizacja planowanej biogazowni w Krzywcu oddalona jest o 750 metrów od pierwszych domów. Ze wsi tej działki nawet nie widać - mówi dyrektor Domagalska. - Biogazownia w miejscowości Boleszyn mieści się 300 metrów od pierwszych zabudowań, a mieszkańcy wsi korzystają z jej ciepła i nawozu, jakim jest osad pofermentacyjny.

Gmina szuka inwestorów

Green Energy zorganizowała nawet mieszkańcom Krzywca wycieczkę do Boleszyna. Jednak ludzie na zebraniu wiejskim opowiedzieli się przeciwko budowie biogazowni.

- Konsultacje były już trzy razy i ludzie zawsze byli temu przeciwni. Mimo wszystko projekt jest forsowany na siłę - mówi Włodzimierz Werszko.

Wójt zapewnia, że cały czas myśli o ludziach, ale nie chce stracić cennego inwestora.
- Każda inwestycja to dla gminy nowe miejsca pracy i dochody do budżetu z podatków - mówi wójt Andrzej Pleskowicz. - Chcemy więc, by Green Energy u nas zostało, ale też jednocześnie nie szkodziło naszym mieszkańcom.

Wójt zaproponował inwestorowi inną lokalizację biogazowni, ale takie rozwiązanie nie podoba się firmie.
- Rozważamy zmianę lokalizacji, jednak te proponowane przez urząd gminy nie spełniają warunków na posadowienie biogazowni. Ponadto cały proces inwestycyjny musimy rozpocząć od nowa - mówi dyrektor Żaneta Domagalska.

***

Opieramy się głównie na sprawdzonych technologiach niemieckich, testowanych od 20 lat. Aby biogazownia mogła sprawnie działać, należy zakontraktować u okolicznych rolników ok. 350 ha np. pod kukurydzę. Biomasa musi pochodzić od rolników danej gminy, bo jej transport na odległości większe niż 10 km jest wysoce nieopłacalny. Zadeklarowaliśmy rezygnację na piśmie i wykreślenie z raportu środowiskowego wszelkich odpadów zwierzęcych jak obornik czy gnojowica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna