Zamiast dyscyplinarki otrzymał wypowiedzenie za porozumieniem stron. Powód? To zasłużony pracownik. Jednak jego koledzy z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Suwałkach są tym zbulwersowani.
- Jak ktoś jest zasłużony, to oznacza, że wolno mu wszystko? - pytają. - Jaki to przykład dla innych. Szczególnie w takiej instytucji!
Jechał pod wpływem
Pod koniec maja główny specjalista w suwalskim WORD, a wcześniej dyrektor tej instytucji Aleksander C., został zatrzymany przez policję. Okazało się, że prowadzi samochód po użyciu alkoholu. Konkretnie było to 0,36 prom. Mężczyźnie policjanci odebrali prawo jazdy. Niedługo potem skierowali do sądu wniosek o ukaranie. Ponieważ kierowca nie przekroczył 0,5 prom. jego czyn nie jest przestępstwem, a wykroczeniem.
Były dyrektor złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, co oznacza, że zdarzenia nie kwestionuje. Posiedzenie sądu w tej sprawie odbyć się ma w przyszłym tygodniu.
Napisał prośbę do szefa
Okazało się jednak, że C., mimo zabrania prawa jazdy, korzysta z samochodów służbowych WORD. Dyrektor tej instytucji Henryk Grabowski zastrzega, iż monitoring znajdujący się na placu przed firmą zarejestrował jeden taki przypadek. Główny specjalista miał wyjechać samochodem służbowym poza teren placówki, a potem przekazać kierowanie osobie spoza WORD.
I za to otrzymał zwolnienie dyscyplinarne.
Jednak napisał do dyrektora prośbę, by wycofał swoją decyzję i przyjął jego wniosek o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. - Z uwagi na zasady współżycia społecznego wyraziłem zgodę - mówi dyr. Grabowski.
Dodatkowym argumentem ma być to, że C. jest w wieku przedemerytalnym i wyrzucenie go z pracy byłoby równoznaczne z pozbawieniem nawet prawa do zasiłku. A tak otrzyma wszelkie niezbędne świadczenia z odprawą włącznie. Małe kwoty to nie będą, bo stanowisko głównego specjalisty było dobrze opłacane. Zostało zresztą stworzone parę lat temu specjalnie pod Aleksandra C. Kiedy okazało się, że wskutek innego rozdania kart w nadzorującym WORD-y Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku ktoś inny musi zostać dyrektorem i jego zastępcą, byłemu szefowi znaleziono inną pracę. Odpowiadał za bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Polegało to m. in. na przeprowadzaniu pogadanek w szkołach. O tym, że nigdy za kierownicę po spożyciu alkoholu siadać nie można, pewnie też tam była mowa.
Podwójne standardy
- To w tym wszystkim jest najbardziej wkurzające - mówią pracownicy WORD, którzy zastrzegają nazwiska do wiadomości redakcji. - Stosuje się jakieś podwójne standardy, a jednocześnie nie liczy się z publicznymi pieniędzmi, których bynajmniej nam nie zbywa.
Dyr. Grabowski niczego sobie jednak do zarzucenia nie ma.
- Nic mi nie wiadomo, aby sposób rozwiązania umowy z panem C. zbulwersował innych pracowników WORD - twierdzi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?