Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grabarka: Wypadek. Cztery ofiary, w tym rodzeństwo (zdjęcia, wideo)

(ak)
Na przejeździe kolejowym w Grabarce, gdzie doszło do wypadku, ludzie zapalają znicze i składają kwiaty
Na przejeździe kolejowym w Grabarce, gdzie doszło do wypadku, ludzie zapalają znicze i składają kwiaty Jarosław Sołomacha
Wypadek w Grabarce. Cztery osoby nie żyją, bo samochód wjechał pod lokomotywę. To był tragiczny powrót z nocnej zmiany. Wieś opłakuje zmarłych.

Straszliwa tragedia, cały czas zastanawiamy się jak to mogło się wydarzyć. Magda była zawsze uśmiechnięta i bardzo uprzejma, z moim synem chodziła do szkoły. Nie wierzę, że już jej nie zobaczymy. Na wakacjach chciała trochę zarobić. Jeździła do pracy z bratem Łukaszem - mówi poruszona sąsiadka rodzeństwa, które zginęło w wypadku. - Nawet nie chcę wyobrażać sobie co przeżywają teraz rodzice.

Do tragicznego wypadku doszło sobotę ok. godz. 6.30 w okolicach Grabarki (pow.siemiatycki). 26-letni kierowca wjechał na tory wprost przed nadjeżdżającą lokomotywę. Toyotą corollą jechały cztery osoby, trzy zginęły na miejscu: kierowca, 21-letnia kobieta i 23-letni mężczyzna. Do szpitala trafiła 36-letnia pasażerka w ciężkim stanie, nie udało się jej uratować. Kobieta zmarła po kilku godzinach.

Wideo i zdjęcia z wypadku w Grabarce znajdują się w artykułach:
Grabarka: Wypadek. Toyota wjechała pod lokomotywę, cztery osoby nie żyją (zdjęcia, wideo)
Grabarka: Wypadek śmiertelny na przejeździe kolejowym. Cztery osoby nie żyją (zdjęcia, wideo)

Pracowali w byłym Horteksie

- To byli tak młodzi ludzie przed sobą mieli całe życie. To takie niesprawiedliwe - dodaje z bólem inna kobieta, także sąsiadka tragicznie zmarłego rodzeństwa. - Ewa, która zmarła w szpitalu była mężatką, miała dzieci. To koszmar. Wszyscy wracali z pracy, z nocnej zmiany w byłym Horteksie w Siemiatyczach.

Mieszkańcy okolic Grabarki są w szoku, trudno ukryć im emocje. Większość z nich znała osoby, które zginęły w wypadku. Na miejscu tragedii palą się znicze, leży też wieniec.

Maszynista był trzeźwy

Przejazd kolejowy na drodze powiatowej między Boratyńcem Lackim, a Grabarką w gminie Nurzec-Stacja nie jest strzeżony, bo ruch pociągów nie jest tam duży. Kierowcy także, jak to na drodze powiatowej, przejeżdżają tędy rzadko. Mieszkańcy nie przypominają sobie podobnego, tak tragicznego wypadku w tych okolicach.

- Niewykluczone, że na niestrzeżonym przejeździe zawiniła rutyna kierowcy. Przejeżdżała tylko lokomotywa, a nie pociąg, który jest na stałe w rozkładzie. Być może kierowca wielokrotnie tędy przejeżdżał, nie zatrzymując się, bo nigdy nie spotkał tu pociągu. To jednak tylko przypuszczenia - podkreśla Justyna Aćman z zespołu prasowego podlaskiej policji. - Wiemy na razie tylko, że maszynista był trzeźwy.

- Wydarzyło się to wczesnym rakiem. Może kierowcę oślepiło wschodzące słońce - zastanawia się Piotr Jaszczuk, wójt gminy Nurzec-Stacja.

Szlabanu pewnie nie będzie

Na miejsce wypadku pojechał kilka godzin po zdarzeniu. Nie chce opowiadać o tym co tam zobaczył. Odwiedził także rodziny tragicznie zmarłych osób.

- Lament i prawdziwa rozpacz - krótko komentuje, trudno mu opanować emocje. Po chwili dodaje - W takich momentach trudno myśleć rozsądnie. Tu wszyscy się znają. Dlatego tak trudno uwierzyć, że bliskich spotkało coś tak strasznego. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci i trudno będzie się po czymś takim pozbierać.
Zapowiada także, że będzie się starał o postawienie szlabanu w tym miejscu, choć szanse na to są niewielkie.

- To droga powiatowa i kolej może uznać to za bezcelowe. A wiadomo, że gdy ruch pociągów jest większy, to uwaga kierowców jest wzmożona - mówi wójt gminy Nurzec-Stacja. - Ci młodzi ludzie mieli straszliwego pecha.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna