- To już kolejna składka w tym roku - denerwują się parafianie. - Niektórzy nie mają co do garnka włożyć, a księdzu ciągle mało i mało.
Proboszcz Grzegorz Zwierzyński przekonuje, że to jakieś niedomówienie. Ludzie składają bowiem ofiary dobrowolnie.
Po 80 złotych od dymu
Ks. Zwierzyński rządzi parafią w Rygałówce (gm. Lipsk), do której należy 13 wsi od dwunastu lat. Wierni przyznają, że dba o kościół, ale też "rwie kasę", jak może. Podczas kolędy trzeba mu dać nie mniej niż 200 złotych, posługa w czasie pogrzebu kosztuje 1200-1300 złotych, a za udzielenie ślubu ksiądz bierze jeszcze więcej. I to o kilkaset złotych.
Parę tygodni temu duchowny wezwał do siebie sołtysów i poinformował ich, że zamierza remontować przykościelny parkan. Poza tym, potrzebuje pieniędzy, by zapłacić rachunek za wywiezienie odpadów komunalnych .
- Kazał zebrać wśród mieszkańców po 80 złotych i przynieść pieniądze do kościoła - opowiada pani Anna (nazwisko do wiadomości redakcji).
Decyzja nie spodobała się mieszkańcom Bartnik, którzy podczas wiejskiego zebrania zdecydowali, że ofiarują księdzu nieco mniej, bo po 50 złotych od gospodarstwa.
- W naszej wsi ludzie starsi, schorowani, którzy ledwo wiążą koniec z końcem - tłumaczy nasza rozmówczyni. - To im trzeba byłoby pomagać, a nie zabierać ostatni grosz.
Sołtys uzbierał w sumie 1500 złotych. Włożył pieniądze do koperty i przekazał ją w końcu minionego tygodnia proboszczowi. Dzień później otrzymał polecenie, by natychmiast stawił się na plebanię. Tam, zirytowany ksiądz rzucił kopertę na stół i zapytał, co to za "dziadowskie pieniądze". Kazał mężczyźnie dozbierać brakującą kwotę i dopiero wtedy przynieść datki.
Będą pisać do biskupa
We wtorek sołtys zorganizował kolejne zebranie, ale tym razem mieszkańcy Bartnik postanowili, że nie dadzą księdzu ani złotówki.
- W najbliższych dniach wystosujemy skargę do biskupa - zapowiadają ludzie. - Może trochę poskromi chciwość naszego proboszcza.
Ks. Zwierzyński mówi, że ustala z wiernymi, jakie prace mają być prowadzone w parafii i w jakim stopniu je sfinansują.
- Wiadomo przecież, że wszystko bardzo dużo kosztuje - tłumaczy. - Ale ludzie przynoszą sami. Niczego nie nakazuję, bo wiem, że wiele rodzin z mojej parafii jest bardzo ubogich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?