Hospicjum ma już budynek na własność

Dla nas to przełom - mówi Teresa Steckiewicz, prezes Łomżyńskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych "Hospicjum" pw. Świętego Ducha. - Na tę decyzję czekaliśmy od lat.

Mowa o podjętej wczoraj przez łomżyńskich radnych - i to bez zbędnej dyskusji - uchwale o oddaniu w użytkowanie wieczyste nieruchomości przy ul. Rybaki, gdzie działa łomżyńskie hospicjum.

Teraz mają pewność

To jedyna tego typu placówka w mieście. Hospicjum pw. Świętego Ducha funkcjonuje od 20 lat. Piękny, wyremontowany budynek nad rzeką nigdy jednak nie był własnością stowarzyszenia. Miasto użyczało nieruchomości. W każdej chwili mogło się to zmienić i personel oraz pacjenci mogli znaleźć się na lodzie.

- Teraz mamy pewność, że tu będziemy - podkreśla prezes Steckiewicz. - A co najważniejsze, możemy już ubiegać się o dofinansowanie unijne na rozbudowę, czy w razie potrzeby - kredyt na działalność.
Do tej pory bowiem stowarzyszenie miało w tej kwestii związane ręce. Nie będąc właścicielem budynku, nie mogło ubiegać się o dotacje z programów UE.

Kwestia ta była wielokrotnie poruszana w rozmowach z władzami. Początkowo miasto zaoferowało sprzedaż obiektu za 335 tys. zł, ale na to Łomżyńskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych nie było stać. Później pojawiła się następna propozycja - za połowę tej kwoty. To jednak nadal przekraczało finansowe możliwości hospicjum. Placówka funkcjonuje jedynie dzięki darowiznom, w tym "jednemu procentowi". W 2013 r. otrzymała z tego tytułu niecałe 190 tys. zł (rok wcześniej nieco ponad 190 tys.).

Odkupienie siedziby od miasta za 167 tys. nie wchodziło więc w grę. Kłopotliwe będzie nawet zebranie 1 proc. wartości nieruchomości, bo takiej bonifikaty udzieliło miasto ("Będziemy kwestować i zapłacimy" - planuje pani prezes). Wczorajszą uchwałą oddano w użytkowanie wieczyste w trybie bezprzetargowym działki wraz ze sprzedażą budynku. Udzielona bonifikata na opłaty za wieczyste użytkowanie i od ceny sprzedaży wyniosła 99 proc.

Chcą się rozbudowywać

- Jeszcze za swego życia chciałabym rozbudować hospicjum - wyznaje Teresa Steckiewicz. - Mamy w planach poszerzenie placówki za środki unijne.

W hospicjum jest 15 łóżek (świadczona jest także opieka domowa) - rocznie daje to ok. 220 pacjentów. W ciągu tych dwudziestu lat były ich więc tysiące. Ale potrzeby są coraz większe.

- Przede wszystkim mamy za mały pokój do rehabilitacji - pani Teresa oprowadza nas po niewielkim pomieszczeniu, które bardziej przypomina magazyn sprzętu rehabilitacyjnego. Żeby dostać się do niektórych urządzeń, trzeba złożyć lub przenieść inne. Dawniej był tu gabinet dyrektorski.

Porządna sala do rehabilitacji to marzenie. Podobnie jak archiwum, którego w hospicjum nie mają (a dokumentację pacjentów trzeba przechowywać 30 lat), czy magazyn.

Wkrótce to wszystko będzie możliwe. Nowy stan prawny nieruchomości pozwoli hospicjum na korzystanie z różnych form pomocy, w tym rozbudowę przy wsparciu środków unijnych.

Najprawdopodobniej w nowych pomieszczeniach znajdzie się miejsce na kolejne łóżka dla ciężko chorych.