Rano dzieci były w szkole, a później pojechały z matką na zakupy. Potrzebowały nowych butów i kilku szkolnych przyborów. W drodze powrotnej do domu w auto, którym podróżowały uderzyła rozpędzona ciężarówka. Wszyscy zginęli.
- Jesteśmy wstrząśnięci, to były bardzo fajne dzieci - mówi Marian Renkiewicz, dyrektor szkoły, do której uczęszczały. - Dobrze się uczyły, miały wielu przyjaciół.
Na szkolnym korytarzu zapalono znicze i umieszczono zdjęcia zabitych uczniów. A z ich zszokowanymi przyjaciółmi rozmawiał psycholog oraz ksiądz.
Pojechali po buty
Barszcze, niewielka wieś w gminie Bargłów Kościelny. To tam od blisko 20 lat mieszkała pięcioosobowa, powszechnie szanowana rodzina. - Pochodzą z sąsiednich wsi, ale tutaj kupili kilkanaście hektarów ziemi, trochę dzierżawią - opowiadają sąsiedzi. - Nieźle im się powodziło, hodują krowy, konie.
Mieli czworo dzieci. 16-letnia Kasia i 13-letni Mateusz uczyli się w gimnazjum. Dziewczyna w ostatniej klasie, chłopak - w pierwszej. Natomiast o rok młodsza Ewelina uczęszczała do ostatniej klasy szkoły podstawowej. Obie placówki mieszczą się w Bargłowie Kościelnym.
- To byli solidni, bardzo mili uczniowie - dodaje dyr. Renkiewicz. - W trakcie rozpoczęcia roku szkolnego, podczas szkolnego apelu uśmiechaliśmy się do siebie. Trudno mi pogodzić się z myślą, że nie żyją.
W domu jest jeszcze niespełna trzyletni Wojtek, który w poniedziałek pozostał pod opieką ojca. Natomiast 36-letnia matka, ze starszymi dziećmi wybrała się do odległego o kilkanaście kilometrów Augustowa. Okazało się, że dzieci potrzebują paru rzeczy do szkoły. Wracali już do domu, gdy w okolicy wsi Żarnowo Pierwsze ich auto zostało staranowane przez tira. Jak podaje policja, 46-letni Leszek Sz., kierowca scanii zjechał na lewy pas jezdni, by nie uderzyć w poruszającą się przed nim cysternę. Jej kierowca zaczął bowiem nieoczekiwanie hamować.
- Mógł skręcić w prawo i zjechać do przydrożnego rowu - komentują ludzie. - Najwyżej uszkodziłby nieco swoje auto, ale nikogo by nie zabił.
Kilkadziesiąt minut później, na miejsce tragedii przyjechał pokrzywdzonych ojciec i mąż. O wypadku dowiedział się od znajomych. - Boimy się o niego. Jest roztrzęsiony, nie sposób z nim rozmawiać - dodają sąsiedzi. - Przekonujemy, że jeszcze ma dla kogo żyć, ale argumenty trafiają w próżnię.
Kierowca w areszcie
46-letni Leszek Sz. pochodzi z Wasilkowa. W chwili zdarzenia był trzeźwy. Mężczyzna pracował w niewielkiej, prywatnej firmie przewozowej. Usłyszał prokuratorskie zarzuty i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.
Kiedy będzie pogrzeb, na razie nie wiadomo. W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok pokrzywdzonych. Ze wstępnej opinii biegłych wynika, że przyczyną śmierci były rozległe obrażenia.
- Nie pozostawimy tej rodziny bez opieki - zapewnia Andrzej Kwieciński, wójt Bargłowa Kościelnego.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?