Robert Backiel, sadownik z Łysek twierdzi, że w minionym roku zbiory były niezłe. W tym roku zaś są niższe. Do sprzedaży jabłek na razie się on nie kwapi - przez kilka miesięcy będą leżały w chłodniach. Te, które znajdują się w zwykłej chłodni, zamierza sprzedać w styczniu i lutym (część z nich zostanie przeznaczona na produkcję soków). Natomiast jabłka przechowywane w chłodni z kontrolowaną atmosferą trafią na rynek w czerwcu i lipcu.
Czeka do nowego roku
Backiel nie ukrywa, że jest zainteresowany sprzedażą jabłek na Wschód. Co roku sprzedaje je do Rosji, ale eksport zawsze rusza pełną parą dopiero w styczniu (ze względu na niższe cło). Teraz wprawdzie też można sprzedać jabłka na Wschód, ale zainteresowanie jest znacznie mniejsze. Cena kształtuje się w granicach złotówki. Natomiast na rynku krajowym ceny hurtowe jabłek wahają się od 1,50 do 2 zł. W tym roku dość dobrze za jabłka płaci przemysł przetwórczy (około 50 gr za kilogram)
- W ubiegłym roku wiosną, ceny jabłek w eksporcie były niezłe - mówi sadownik z Łysek. - Zainteresowanie ze strony rosyjskich kupców też było duże.
Dodaje, że zazwyczaj wiosną cena jabłek jest wyższa, choć nie jest to regułą.
Jak zauważa sadownik, kraje wschodnie zawsze są zainteresowane polskimi jabłkami ze względów smakowych i cenowych. Nie bez znaczenia jest także odległość.
Plony były przeciętnie
Również Jarosław Kusznieruk, właściciel sadu w Folwarkach Tylwickich złożył jabłka w chłodni. Będzie je sprzedawał wówczas, gdy eksport na Wschód ruszy pełną parą - czyli od stycznia.
Także i on ocenia, że w tym roku plony jabłek są na średnim poziomie.
- W porównaniu do minionego roku są niższe - zauważa sadownik. - Przed rokiem owoców było dużo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?