Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydminy. Węgorze nikomu nie zaszkodziły

Weronika Kowalewska [email protected]
W piątek minęła 3. rocznica złożenia ślubowania wobec rady gminy przez wójta Radosława Króla. W 2010 r. zaufało mu 1679 mieszkańców gminy Wydminy.
W piątek minęła 3. rocznica złożenia ślubowania wobec rady gminy przez wójta Radosława Króla. W 2010 r. zaufało mu 1679 mieszkańców gminy Wydminy. Facebook
Sprawa węgorzy została umorzona ze względu na "niską szkodliwość społeczną czynu". Radni mogą się jeszcze odwołać.

Afera z rybami wybuchła w maju ubiegłego roku, gdy wójt gminy Wydminy Radosław Król kupił 25 kilogramów węgorzy za 1845 złotych. Wtedy też gminę miała odwiedzić prywatna telewizja śniadaniowa, a kucharz miał przygotować regionalną potrawę właśnie z węgorza.

Ekipa telewizyjna jednak nie przyjechała, a węgorze trafiły do zamrażalnika i przeleżały w nim prawie pół roku. Gdy skończyły się środki na promocję gminy, wójt postanowił je odkupić za własne pieniądze, żeby nie zgniły.

Sfałszowane dokumenty

Sprawą zainteresowała się komisja rewizyjna w Wydminach. Radni dwa dni dociekali między innymi, kto zapłacił za prąd, który zużyła zamrażarka, w której trzymano ryby oraz czy nie trzeba było wywiesić publicznego ogłoszenia o przeznaczeniu węgorzy do sprzedaży.

Później radni o zbadanie sprawy poprosili Regionalną Izbę Obrachunkową, CBA, NIK, rzecznika dyscypliny finansów publicznych i prokuraturę.
Aferę z węgorzami przez kilka miesięcy badała giżycka prokuratura. Zarzuty usłyszały trzy osoby - wójt, skarbnik oraz pracownik urzędu gminy. Dotyczyły one niedopełnienia obowiązków służbowych polegających na utrudnianiu dostępu do informacji członkom komisji rewizyjnej. Oprócz tego śledczy ustalili, że dokumenty dotyczące kupna ryb sporządzono z datą wsteczną.

Wójt nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i twierdził, że dokumenty nie zostały sfałszowane.
- To byłaby ogromna promocja dla tego regionu, jednak się nie udało. Odkupiłem ryby i nie wiem, po co ta cała afera - mówił Radosław Król, wójt Wydmin.
Odmienne zdanie w tej sprawie mają radni, którzy zawiadomili prokuraturę. Twierdzą, że wójt złamał przepisy, a poza tym jest ichtiologiem i zajmuje się rozrodem węgorzy.

Radni mogą się odwołać

Prokuratura rejonowa w Giżycku po kilku miesiącach umorzyła postępowanie w sprawie afery węgorzowej. Prokurator stwierdził, że doszło do fałszowania dokumentów, ale czyn stanowi niską szkodliwość społeczną, dlatego nie zostanie wniesiony akt oskarżenia.
- Umorzenie sprawy nie jest prawomocne - mówi Maciej Prokop, zastępca prokuratora rejonowego w Giżycku.
Radni od tej decyzji mogą się jeszcze odwołać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna