- Nie stwierdziliśmy udziału osób trzecich - powiedział Anatol Pawluczuk, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.
W prokuratorskich dokumentach znalazła się opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, który stwierdza, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Nie ma natomiast przesłanek, że doszło do podpalenia lub umyślnego zaprószenia ognia.
- W tej chwili wymieniamy całą instalację elektryczną. Wykonywane są też prace w komorze, gdzie będą mieściły się organy - powiedział ks. Jan Wierzbicki, proboszcz parafii św. Wojciecha.
Ogień uszkodził poważnie także - pochodzący z 1936 r. - dzwon w kościelnej wieży. Parafia już rozpoczęła starania o nowy dzwon.
Prace na zewnątrz - ze względu na pogodę - nie są teraz prowadzone. Dach został przykryty brezentem i zabezpieczony na zimę. Odbudowa ma się rozpocząć wiosną przyszłego roku. Koszt to nawet 4 mln zł. Świątynia była ubezpieczona, ale parafia nie dostała jeszcze pieniędzy.
- Nadal przygotowywane są kosztorysy, dokumenty - dodaje ks. Jan Wierzbicki.
Pożar w kościele św. Wojciecha wybuchł rankiem 15 września br. W świątyni była właśnie odprawiana msza św. W pewnej chwili zgasło światło. Po chwili zapaliło się. Potem wierni zauważyli dym i ogień. Ludzi szybko ewakuowano. Jednak w ciągu kilkudziesięciu minut spłonęła wieża i drewniana klatka schodowa. Spadające płonące elementy dachu wieży z dużym metalowym krzyżem uszkodziły część połaci głównego dachu nad świątynią, ale jego konstrukcja nie została uszkodzona.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?