- Kolejki oczekujących na zabiegi nie wydłużą się, a wręcz przeciwnie - uspokaja Adam Szałanda, dyrektor placówki. - Różnica w budżecie bierze się stąd, że część zabiegów będziemy wykonywać w warunkach ambulatoryjnych. To spowoduje, że liczba pacjentów na oddziałach będzie mniejsza.
Nie powinno też zabraknąć pieniędzy na zabiegi, ponieważ NFZ deklaruje, że te, ponad kontrakt, będzie opłacał na bieżąco.
Kilka dni temu Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że pacjenci oczekują w kolejkach na leczenie, choć są wolne łóżka w szpitalach. Dyr. Szałanda mówi, że w Suwałkach taka sytuacja nie występuje. - Obłożenie jest pełne - zapewnia rozmówca. - Owszem, nie wszystkie procedury medyczne wykonane są w stu procentach, ale wynika to raczej z przepisów.
Na poszczególnych oddziałach rozliczane są bowiem konkretne schorzenia. Jeśli takie nie występuje, środki pozostają. Ale, jak mówi dyrektor, co kwartał przesuwane są tam, gdzie schorzeń jest więcej, niż przewiduje kontrakt z NFZ.
Suwalski szpital posiada w tym roku 5,5 mln zł nadwykonań. Ma nadzieję, że zostaną rozliczone jak najszybciej, choć sytuacja finansowa nie jest zła. W miniony piątek wszyscy pracownicy otrzymali premie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?