Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pikieta pod Kancelarią Premiera. Ojcowie chcą mieć prawo do opieki nad dziećmi

(hel)
Mariusz K. nie zamierza przestać walczyć o syna. Dlatego zapisał się do fundacji "Dzielny tata”, która w środę organizuje pikietę przed siedzibą Donalda Tuska.
Mariusz K. nie zamierza przestać walczyć o syna. Dlatego zapisał się do fundacji "Dzielny tata”, która w środę organizuje pikietę przed siedzibą Donalda Tuska. sxc.hu
Ubiegający się o prawo doopieki nad swoimi dziećmi ojcowie są źle traktowani przez sądy - twierdzą zainteresowani. Dlatego w środę organizują pikietę przed Kancelarią Premiera. Wśród demonstrujących będzie gołdapianin Mariusz K.

- Od dwóch lat walczę o syna - mówi. - Chcę, by mieszkał ze mną, bo nie mogę bez niego żyć.

Suwalski sąd uznał, że lepszą opiekunką będzie dla chłopaka była żona naszego Czytelnika. Wyrok został zaskarżony do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Termin posiedzenia nie jest jeszcze znany.

- Mam nadzieję, że jeśli nie ja, to inni mężczyźni będą lepiej traktowani przez sądy - dodaje rozmówca.

Mariusz K. ma 34 lata, stałą, dobrze płatną pracę i mieszkanie. Dwa lata temu rozstał się z żoną, która przeniosła się do swoich rodziców i zabrała ze sobą dziecko. Jednocześnie wniosła pozew o rozwód i prawo opieki nad dzieckiem. Specjaliści z ośrodka rodzinnego w Białymstoku, gdzie wszyscy członkowie rodziny byli badani, orzekli, że kobieta "nie panuje nad swoimi emocjami i nie daje chłopcu poczucia bezpieczeństwa. Nie potrafi realnie oceniać siebie, innych osób, faktów i zdarzeń (...), nie potrafi panować nad emocjami, wikła dziecko w konflikt małżeński (...), podsyca lęki związane z ojcem".

- Próbuje mnie ośmieszać i kompromitować - twierdzi Mariusz K. - Utrudnia widzenia z synem, choć mam prawomocny wyrok sądu w tej sprawie.

Mimo to, pracownicy białostockiego ośrodka uznali, że dziecko powinno mieszkać z matką. M.in. dlatego, że kobieta "zrozumiała swój błąd" i zadeklarowała, że nie będzie dziecku utrudniać kontaktów z ojcem. Sąd podzielił tę opinię.
- Miałem wrażenie, że sędzia jest adwokatem mojej byłej żony - dodaje Czytelnik. - Przyjmował wszystkie jej wnioski, a moje odrzucał.

Bogusław Chmiczewski, adwokat Mariusza K. mówi, że jego klient ma prawo czuć się skrzywdzony oceną materiału dowodowego. - Nasze wnioski były oceniane przez sąd bardzo krytycznie - zauważa. - Mieliśmy do czynienia ze stereotypem, że kobiety zapewnią dzieciom lepszą opiekę, co nie jest prawdą.

Adwokat dodaje, że sędziom często brakuje odwagi, by pozostawić dziecko przy ojcu. A to błąd.

Mariusz K. nie zamierza przestać walczyć o syna. Dlatego zapisał się do fundacji "Dzielny tata", która w środę organizuje pikietę przed siedzibą Donalda Tuska.

- Mam nadzieję, że zwrócimy uwagę na problem, który dotyka wielu mężczyzn - dodaje rozmówca. - Jeśli nie teraz, to przynajmniej za kilka lat sędziowie będą rzetelniej oceniać sytuację ojca i brać pod uwagę faktyczne dobro dziecka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna