Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rencista miał trafić na ulicę. Pomogła rodzina

azda
Pan Wojtaszek nie trafił zimą na bruk tylko dzięki pomocy rodziny, która wzięła  go pod swój dach
Pan Wojtaszek nie trafił zimą na bruk tylko dzięki pomocy rodziny, która wzięła go pod swój dach W. Wojtkielewicz
Urząd chciał obejść przepisy i mimo zimy wyrzucić 65-latka z mieszkania.

Tadeusz Wojtaszek znalazł dach nad głową. Zamieszkał u swojej rodziny. Jego sytuacja była jednak dramatyczna. Tydzień temu do drzwi Wojtaszka mieszkania zapukał komornik z nakazem eksmisji. Zainteresowaliśmy się tą sprawą.

Jak pisaliśmy, 65-letni rencista miał opuścić swoje mieszkanie, ponieważ było ono zadłużone. W czasie zimy obowiązuje, co prawda, tzw. okres ochronny, w którym nie można eksmitować ludzi na ulicę, ale białostocki Zarząd Mienia Komunalnego znalazł sposób, by obejść ten przepis. Nie eksmituje bowiem na przysłowiowy bruk, tylko do hotelowego pokoju.

Pokój ten ZMK opłaca jednak tylko na jeden miesiąc. Później wyeksmitowany musi sobie sam radzić. W hotelu zostać nie może, bo pobyt w nim kosztuje ok. 900 zł miesięcznie.

- Mam 1200 zł emerytury. Ledwie mi starcza na wyżywienie i leki oraz bieżący czynsz - mówił nam tydzień temu pan Tadeusz. - Nie stać mnie na wydawanie 900 zł miesięcznie. Zresztą chyba żadnego dłużnika nie byłoby stać.

Tydzień temu, na prośbę pana Wojtaszka i po naszych naleganiach, komornik zgodził się przełożyć termin eksmisji o tydzień. W tym czasie 65-latek miał znaleźć nowe lokum.
- Zazwyczaj nie zgadzamy się na takie prośby, bo dłużnik już w sierpniu był wzywany do opuszczenia mieszkania, do grudnia mógł więc znaleźć sobie inny lokal i się wyprowadzić - mówił nam komornik. - A w tej sytuacji zrobiliśmy wyjątek.Jednak jeśli dłużnik nie zwolni mieszkania, za tydzień go eksmitujemy.

Nie było jednak takiej potrzeby. Pan Wojtaszek zgodnie z umową wyprowadził się z komunalnego mieszkania. Nie skorzystał też z hotelowego lokalu. Na razie zamieszkał u rodziny. Co dalej będzie - nie wiadomo.

Na panu Tadeuszu ciąży dług w wysokości ponad 22 tysięcy złotych.
- Dług powstał, kiedy byłem w zakładzie karnym - mówi 65-latek. - Moją rentę pobierała sąsiadka, która zamiast opłacać czynsz, zabierała pieniądze sobie. Gdy wyszedłem na wolność starałem się spłacić dług, ale odsetki i koszty egzekucji komorniczej ciągle rosły.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna