3 WOJNA ŚWIATOWA. Czy konflikt na Ukrainie się w nią przerodzi? Jakie były PRZEPOWIEDNIE?

Czy grozi nam III Wojna Światowa? Prawdopodobieństwo jest, jednak więcej w tym niewiadomych niż faktów. Na pewno nasz kraj jest przygotowany na to, co dziś się dzieje na Ukrainie. Rosja jest bowiem bacznie obserwowana scenariusz konfliktu Rosja - Ukraina był już przewidywany kilka lat temu.

3 WOJNA ŚWIATOWA. Czy konflikt Rosja - Ukraina zamieni się konflikt wielu krajów?

Żeby rozważyć, co może wydarzyć się w najbliższej przyszłości trzeba zacząć najpierw od przeszłości. Przed rokiem 1989 w Polsce panował komunizm, a zamiast Federacji Rosyjskiej był kraj o nazwie ZSRR czyli Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, do którego należała Ukraina. W 1954 roku ta republika dostała "w prezencie" Krym, który mieści się na półwyspie. Podarunek był z okazji trzechsetnej rocznicy ugody perejasławskiej, która zjednoczyła (według przyjętej w ZSRR historii) Ukrainę z Rosją.

(CNN Newsource / x-news)

Obecnie na tym terenie znajduje się Autonomiczna Republika Krymu oraz należący do Ukrainy Sewastopol. Parlament lokalny Krymu ogłosił, że 30 marca 2014 będzie przeprowadzone regionalne referendum (nieuznawanego przez obecne, tymczasowe władze Ukrainy) w sprawie poszerzenia autonomii Krymu. Mieszkańcy tego regionu to w większości Rosjanie. Domagają się przyłączenia leżącego na terytorium Ukrainy Krymu do Federacji Rosyjskiej.

Kryzys na Krymie rozpoczął się w momencie, gdy władzę na Ukrainie przejęła opozycja. Rosyjska mniejszość zaprotestowała wobec tych zmian. Bowiem prezydent Wiktor Janukowycz jest uznawany za marionetkę rosyjskich władz. To właśnie do Rosji uciekł, gdy został obalony. Prezydent Władimir Putin uznał, że rosyjska mniejszość jest zagrożona na Ukrainie i podjął próbę jej ochrony.

Tyle oficjalnie. Jednak nie ma co się łudzić. W Rosji panuje nostalgia za czasami ZSRR. Prezydent Putin dąży do tego, by powrócić do tych czasów. Dlatego planował konkurencyjną dla Unii Europejskiej - gospodarczą Unię Rosji, Białorusi, Kazachstanu i Ukrainy. Jednak bez tego ostatniego kraju taka wspólnota nie miałaby sensu.

Konflikt zaczął się, gdy prezydent Wiktor Janukowycz miał podpisać umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, jednak tego nie zrobił. W wyniku protestu powstał Euromajdan. Wydarzenia przerodziły się w krwawe zamieszki. Władza strzelała do protestujących. Jednak pozycja Janukowycza była coraz słabsza. Opozycja zdobywała kolejne miasta zachodniej Ukrainy. Wiktor Janukowycz planował jednak wielki szturm Euromajdanu. Nie doszło do niego gdyż nieoczekiwanie prezydent Ukrainy podpisał porozumienie z opozycją, a następnie uciekł.

Na Krymie stacjonują w bazie wojska rosyjskie na podstawie umowy z Ukrainą. W ciągu ostatnich dni jednak żołnierze w mundurach bez oznaczeń zaczęły zajmować jednostki wojskowe Krymu. Jest to pewna zagrywka Putina. Wojsko jest nieoznaczone, by Rosja nie musiała brać za nich odpowiedzialności w razie, gdyby ktoś poniósł śmierć. Jednak, gdy żołnierze zostaliby zaatakowani mogłoby się nagle okazać, że są to siły Rosji. Można powiedzieć, że Putin tylko czeka na taki ruch. Jak na razie pomimo konfliktu i agresji Rosji nikt nie zginął. Ukraina bowiem nie daje się sprowokować.

W tym czasie zachód robi co może, by Rosja wycofała się do swoich baz i przestała destabilizować sytuację na Ukrainie. Pytanie jednak, co może zachód. Unia Europejska jest wspólnotą gospodarczą, bez własnego wojska. Ma jedynie wspólną dyplomację. Jest też prezydent Unii Europejskiej jednak nikt go nie traktuje poważnie. Bowiem każdy z krajów członkowskich jest niepodległy i ma swoją władzę. Dlatego jakąkolwiek aktywność w imieniu UE podejmuje jedynie szefowa dyplomacji wspólnoty.

NATO również nic nie może zrobić, gdyż Ukraina nie jest członkiem tego paktu wojskowego. Wspólne wojska mogą co najwyżej stacjonować na granicy Polski z Ukrainą. Angaż w konflikt z Rosją sprawiłby, że wybuchłaby natychmiast III Wojna Światowa. Zachód unika tego i nawet jeżeli Rosjanie zaczną używać broni, a nie tylko psychologii, to mało prawdopodobne jest, by NATO włączyło się.

Dlatego kraje zachodu mogą jedynie naciskać gospodarczo na Rosję - sankcjami, embargiem, blokowaniem kont bankowych i zakaz wjazdu do UE dla osób związanych z interwencją Rosji, która byłaby izolowana jak Białoruś. Putin ma tego świadomość dlatego nie wykonuje żadnych ruchów, a jedynie prowadzi wojnę psychologiczną z zachodem. Jednak nie jest do końca przewidywalny.

Czy dla Ukrainy nie ma nadziei? Wbrew pozorom jest. Z odsieczą może przyjść... Turcja. Która nie należy do UE (tylko aspiruje), ma też spore wojsko. Ponadto sytuację mogą wykorzystać Chiny i zaatakować Rosję ze wschodu, by wzbogacić się o jej tereny. Taki scenariusz brzmi egzotycznie jednak jest całkiem możliwy. Miejmy jednak nadzieję, że Putin pójdzie po rozum do głowy i III Wojny Światowej nie będzie.

A tak pisaliśmy 14 kwietnia 2011 roku:

Rosyjski astrolog Paweł Globa, znany z interpretacji przepowiedni Nostradamusa, widzi świat w czarnych barwach. Porównał on ten rok do roku 1939, w którym wybuchła II wojna światowa. Przepowiedział on, że w wiele krajów świata, zostanie naznaczonych konfliktami.

Także przepowiedział on III wojnę światową, która ma rozpocząć się w czasie zimowych igrzysk w rosyjskim Soczi, które rozpoczną się w 2014 roku. Wojna będzie następstwem obecnie trwających konfliktów.

Jego wizje zostały poparte m.in. przez parapsycholog Larisę Vais, która w 1996 r. zobaczyła Ukrainkę z warkoczem, która miała odegrać ważą rolę w tym kraju. Powiedziała,że "w najbliższej przyszłości pojawi się kobieta, która odegra kluczową rolę w historii świata. Będzie ona pochodzić z Rosji i rządzić Rosją zza pleców swojego męża - prezydenta".

Cały artykuł tutaj:
III wojna światowa wybuchnie w Rosji w 2014 roku

Nieruchomości z Twojego regionu