Na Warmii i Mazurach działa już ponad 120 elektrowni wiatrowych. Inwestorzy chcą postawić kilkaset kolejnych. Problem w tym, że ciągle nie ma przepisów, które określą zasady ich budowy.
Urzędnicy przyznali rację
O planach budowy farm wiatrowych na Mazurach samorządowcy informują od lat. Część z nich popiera takie inwestycje, gdyż mogą one przynieść gminom spory zastrzyk gotówki. Inni są im przeciwni. Tak, jak zdecydowana większość mieszkańców.
Jedna z farm wiatrowych miała stanąć w gminie Giżycko nad Niegocinem. Przeciwko jej budowie protestowali przede wszystkim okoliczni mieszkańcy. Poprali ich także niektórzy samorządowcy. Postawienie 15 olbrzymich turbin w pobliżu jeziora byłoby bowiem wątpliwą atrakcją turystyczną.
Walka powiodła się. Wójt gminy Giżycko zawiesił prace nad przygotowywaniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Dokument ten był niezbędny do rozpoczęcia inwestycji.
Od lat trwają też starania inwestorów o budowę farm w gminie Ełk. Jednak jak dotąd żadna z inwestycji nie doszła do skutku.
Cztery wiatraki miały stanąć w okolicach Borek i Śniepi. Procedura związana z przygotowywaniem dokumentacji rozpoczęła się już 3 lata temu. Po wydaniu przez wójta decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu sprawa trafiła m.in. do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i sądu administracyjnego. Czy w tym regionie w przyszłości staną wiatraki? Wciąż nie wiadomo.
Inna, znacznie większa farma wiatrowa licząca 20 turbin, miała stanąć w okolicach wsi Nowa Wieś Ełcka, Mącze, Mąki, Maleczewo, Szarejki, Rostki Bajtkowskie, Ciernie, Niekrasy, Bajtkowo, Karbowskie, Talusy.
- My nie chcemy ryzykować zdrowia, komfortu życia i przyszłości naszych rodziców, dziadków i dzieci, sąsiadów i przyjaciół. Zagrożenie dla zdrowia mieszkańców, ptaków, nietoperzy, spadek wartości nieruchomości, ograniczenie inwestycji, a tym samym rozwoju gminy, nieprzekonujący rachunek ekonomiczny są argumentami przeciwko lokalizacji farm wiatrowych na terenie gminy Ełk - uważają członkowie stowarzyszenia Nie wiatrakom z Talus.
Na razie mieszkańcy tych miejscowości mogą odetchnąć z ulgą. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie niedawno negatywnie zaopiniowała projekt zmiany zagospodarowania przestrzennego gminy. A to oznacza, że inwestycja została wstrzymana.
Dlaczego urzędnicy podjęli taką decyzję? Przede wszystkim ze względu na cenne przyrodniczo tereny. Obowiązujące przepisy nie regulują bowiem norm i odległości jakie trzeba zachować od zabudowań mieszkalnych, terenów cennych przyrodniczo i obiektów zabytkowych.
W ubiegłym roku na zlecenie urzędu marszałkowskiego w Olsztynie specjaliści zbadali, w których miejscach na Warmii i Mazurach można stawiać wiatraki.
Wyniki badań były zaskakujące.
Zdaniem specjalistów tylko 0,21 proc. powierzchni województwa nadaje się do rozwoju energetyki wiatrowej. Są to m.in. okolice Kalinowa i Białej Piskiej. Kolejnych 9 proc. powierzchni to obszary rekomendowane do dalszych analiz. Natomiast ponad 90 proc. powierzchni nie nadaje się do rozwoju tego rodzaju energii odnawialnej.
Zdecyduje sąd
W ubiegłym roku dwa nowe wiatraki pojawiły się w gminie Olecko, w pobliżu obwodnicy miasta. W obawie przed budową kolejnych radni, na wniosek mieszkańców, przyjęli uchwałę określającą m.in. minimalne odległości turbin od zabudowań. Wojewoda w lutym zaskarżył ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
