Miasto zbuduje publiczną ubikację z prawdziwego zdarzenia

Z takim przybytkiem w Suwałkach były problemy od wręcz niepamiętnych czasów. W okresie PRL funkcjonowała wprawdzie publiczna, podziemna toaleta przy placu Marii Konopnickiej, ale rzadko ją otwierano. Już za demokracji służby sanitarne nakazały obiekt zamknąć, bo nie spełniał żadnych norm. Toaleta została więc zasypana.

Jakiś czas później, mniej więcej w tym samym miejscu, zainstalowano płatną toaletę w stylu toy-toy. Ale i ona nie zdała egzaminu.

Potem władze zdecydowały się na wynajęcie toalety w pobliskim domu handlowym. Mało kto o niej wiedział, ale korzystać mogli wszyscy.

- Uznaliśmy, że bardziej miastu będzie się opłacało wybudować własny obiekt tego typu - tłumaczy Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza.

Stanie on na tyłach restauracji "Open Suwalszczyzna", znajdującej się przy ul. Noniewicza. To ma być całkiem spory budynek - prawie 9 m długości i 7 szerokości. W środku znajdzie się kilka sedesów, pisuary i umywalki. Toaleta będzie dostosowana także do potrzeb osób niepełnosprawnych.

J. Filipowicz dodaje, że budowa takiego obiektu w tym akurat miejscu nie jest przypadkowa. Dobiega końca kapitalny remont placu Konopnickiej. Władze miasta chcą, by już w niedługiej przyszłości plac ten stał się tętniącym życiem sercem miasta. Liczni mieszkańcy oraz turyści muszą więc mieć w pobliżu publiczną toaletę.

Przetarg został już ogłoszony. Firmy, które chcą wziąć w nim udział muszą się zgłosić najpóźniej do 1 kwietnia. Wygra ten, kto da najniższą cenę. Suwalskie władze nie ujawniają, ile pieniędzy na tę inwestycję przeznaczyły. Nie chcą bowiem, by potencjalni wykonawcy składali zbyt wysokie oferty.

Na budowę pozostanie bardzo mało czasu. Ubikacja ma być bowiem gotowa do 20 czerwca, czyli na parę tygodni przed największą miejską imprezą - festiwalem bluesowym.
Na razie nie wiadomo, czy za korzystanie z publicznej toalety przy ul. Noniewicza trzeba będzie płacić, czy też jednak nie.