Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w przepisach wydłużają czas pracy, ale nie gwarantują podwyżek

Urszula Ludwiczak [email protected]
– Jeśli za wydłużeniem naszego czasu pracy nie pójdą większe pieniądze, zasypiemy sądy pracy pozwami – zapowiada Andrzej Naliwajko.
– Jeśli za wydłużeniem naszego czasu pracy nie pójdą większe pieniądze, zasypiemy sądy pracy pozwami – zapowiada Andrzej Naliwajko. Wojciech Wojtkielewicz
Do końca marca dyrektorzy szpitali muszą podjąć decyzje, dotyczące zatrudnienia pracowników m.in. zakładów radiologii, radioterapii i medycyny nuklearnej. Już niedługo ci specjaliści będą bowiem pracować 7 godzin i 35 minut, a nie - jak obecnie - 5 godzin.

Obawiają się więc, że wraz z wydłużeniem czasu pracy okaże się, że w niektórych zakładach jest za dużo zatrudnionych. A to spowoduje zwolnienia. Z drugiej strony - nie chcą pracować o 50 proc. dłużej za te same, niewielkie zresztą, wynagrodzenie.

- Zgodnie z konstytucją i kodeksem pracy, za pracę należy się wynagrodzenie - mówi Andrzej Naliwajko, przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii. - Dlatego można spodziewać się lawiny spraw sądowych po tym, jak nowe przepisy wejdą w życie, a nie pójdą za tym podwyżki.
Pracują w kilku miejscach

Od 1 lipca 2014 r., zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, będzie obowiązywać wyższy o 50 proc. wymiar czasu pracy dla zatrudnionych w zakładach: radiologii, radioterapii, medycyny nuklearnej, fizykoterapii, patomorfologii, histopatologii, cytopatologii, cytodiagnostyki, medycyny sądowej, a także w prosektoriach. W naszym regionie takich pracowników jest kilkuset (największą grupę stanowią technicy elektroradiologii - co najmniej 200), choć generalnie specjalistów z tych grup brakuje. Ich zarobki nie są imponujące, np. średnia płaca technika elektroradiologii to około 1,5 tys. zł. Jedynym magnesem, który przyciągał ludzi do tych zawodów, był właśnie skrócony czas pracy.

- Wielu techników pracuje w dwóch-trzech miejscach - mówi Naliwajko. - Dzięki temu mogą się utrzymać.

- Pracownicy, którzy byli zatrudnieni w dwóch miejscach, z czegoś będą musieli zrezygnować - przyznaje prof. Janusz Myśliwiec, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. - Dlatego jest niezadowolenie, bo to oznacza pracę dłużej w jednym miejscu za te same pieniądze. Ustawa mówi o wydłużeniu czasu pracy, ale nie zobowiązuje pracodawców do podnoszenia zarobków.

Prof. Myśliwiec zapowiada jednak, że będzie walczył o podwyżki dla swoich pracowników.

Pensje wciąż zbyt niskie

Dyrektorzy białostockich szpitali jeszcze nie podjęli ostatecznych decyzji, jak dostosować się do nowych przepisów.

- Analizujemy sytuację i to, jak nowe przepisy wpłyną na sytuację w szpitalu - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - Decyzje, dotyczące nowych rozwiązań, będą podejmowane pod koniec marca.

W Białostockim Centrum Onkologii prawdopodobnie nic się nie zmieni.

- Dobra informacja jest taka, że raczej utrzymamy obecny poziom zatrudnienia, ponieważ zmiana przepisów łączy się u nas z rozbudową szpitala i rozszerzeniem działalności - mówi Marzena Juczewska, dyrektorka Białostockiego Centrum Onkologii. - Ale wraz z wydłużeniem czasu pracy nie będzie automatycznych podwyżek. Wyższe płace zależą od wzrostu przychodów szpitala. Tu za zmianą przepisów nie poszły żadne dodatkowe środki.

I dodaje, że rozwiązania muszą być systemowe.

- Mamy pracować 7 godzin 35 minut - tak jak cały świat. Mamy sprzęt, leki, metody leczenia jak cały świat. Tylko nasze pensje są ciągle na innym poziomie. To się musi zmienić - mówi kategorycznie dyrektor Juczewska.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna