Rowerzyści wyruszyli spod CEE, promenadą dojechali do szpitala i dalej do Baran. W trakcie jazdy zachmurzyło się i zaczęło padać, ale nie odstraszyło to rowerzystów. Jechali przemoczeni, ubłoceni, ale z uśmiechami na twarzy - mówi Ewelina Sigiel z CEE.
W Mączach zaplanowane było ognisko i uczestnicy wyprawy mogli się wysuszyć. Ognisko z wegetariańską strawą przygotował Jurek Fiedoruka, który prowadzi w tej wsi Pracownię Lipowa. Jedzenie okazało się wyśmienite. Rowerzyści raczyli się leczo, chlebkiem nadziewanym bezmięsnym farszem i pieczonymi ziemniakami. Uczestnicy rajdu spalili w ognisku marzannę na znak odejścia zimy, spróbowali też sił w sadzeniu wierzby, oglądali wyroby garncarskie z Pracowni Lipowa. Potem, przez Szarejki i Chruściele grupa wróciła do Ełku.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?