Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec: Uderzył mego syna w twarz i uciekł

(wys)
Dariusz T. jest wieloletnim dyrektorem ośrodka kultury
Dariusz T. jest wieloletnim dyrektorem ośrodka kultury H.Wysocka
Dyrektor ośrodka kultury usłyszał prokuratorskie zarzuty.

Dyrektor ośrodka kultury odpowie za to, że groził 13-latkowi i uderzył go w twarz. Dariusz T. usłyszał prokuratorskie zarzuty. Nie przyznaje się do winy, ale obciążają go wyjaśnienia świadków zajścia.

Do zdarzenia doszło w listopadzie ub.r. T. organizował wówczas turniej siatkarski. Jest bowiem nie tylko szefem ośrodka kultury, ale też klubu sportowego "Pomorzanka". Zawody odbywały się w sali sejneńskiego gimnazjum, do którego uczęszcza również Jacek Grablun. Chłopak poszedł do szkoły, by kibicować sejneńskiej drużynie. Siedząc na ławce, razem z kolegami próbował zagadywać rozgrzewające się siatkarki. Chciał, by jedna z dziewczyn dała mu numer swego telefonu. Zaczepki nie spodobały się trenerce siatkarek, która poprosiła organizatora o uspokojenie publiczności. Dariusz T. podszedł wówczas do chłopaków i polecił im, by natychmiast wyszli z sali. Naoczni świadkowie twierdzą, że dyrektor złapał Kubę za rękę i krzyknął: "Zjazd!". Później wyszedł za nim na zewnątrz, gdzie miał uderzyć chłopaka w twarz. Jakub wyrwał się napastnikowi i zaczął uciekać. Wówczas Dariusz T. groził: "Zaje... cię".

Chłopak wrócił do domu z zaczerwienionym policzkiem i zapłakany. Gdy opowiedział o incydencie ojcu, ten natychmiast pojechał do szkoły. Dyrektora już tam jednak nie było.

- Przestraszył się i uciekł - przekonuje Algiment Grablun. - Innego wytłumaczenia nie widzę.
Mężczyzna zawiadomił o incydencie sejneńską policję.

Dariusz T. nie przyznaje się do winy. - Owszem, interweniowałem, ale tylko poprosiłem, by chłopcy wyszli z sali i nie przeszkadzali siatkarkom - tłumaczył.

Przeczą temu wyjaśnienia uczestników turnieju. Prokuratura przesłuchała wszystkich biorących w nim udział. Ich wyjaśnienia dały podstawę, by w czwartek przedstawić Dariuszowi T. zarzuty.

Do czasu prawomocnego wyroku podejrzany prawdopodobnie nadal będzie pełnić funkcję dyrektora ośrodka. Jest bowiem wspierany przez rządzącą miastem koalicję i burmistrza. Sytuacja zmieni się, jeśli zapadnie prawomocny wyrok skazujący. Wówczas T. straci posadę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna