Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy z dostaniem się na oddział ortopedyczny

Urszula Ludwiczak [email protected]
Pan Józef poszedł na skargę do podlaskiego oddziału NFZ
Pan Józef poszedł na skargę do podlaskiego oddziału NFZ sxc.hu
Lekarz w Łomży dał pacjentowi skierowanie na oddział ortopedyczny. Ale okazało się, że jest ono w Białymstoku nieważne.

Pan Józef cierpi na artrozę lewej stopy. Ból jest tak duży, że nie daje rady chodzić. Lekarze w Łomży uznali, że niezbędny jest wstawienie protezy w jednym z palców.

- Ale usłyszałem, że taki zabieg jest robiony tylko w Białymstoku, w szpitalu klinicznym - mówi nasz Czytelnik. - Dostałem od łomżyńskiego ortopedy skierowanie na oddział ortopedyczny, z wypisanym rozpoznaniem. Z kompletem badań i skierowaniem przyjechałem do Białegostoku, aby umówić się na tę operację.

Tymczasem na izbie przyjęć w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym pacjent usłyszał, że skierowanie jest nieważne.

- Rejestratorka powiedziała mi, że mam iść do swego lekarza rodzinnego po skierowanie do ortopedy, zapisać się w kolejkę do przyszpitalnej poradni i tam lekarz zadecyduje, czy zakwalifikuje do operacji - mówi. - Tylko że nie wiem, po co to wszystko. Przecież miałem ze sobą wszystkie wyniki badań, nawet płytkę ze zdjęciami. Po co mam jeszcze raz przechodzić całą tą procedurę?

Do tego okazało się, że najwcześniejszy termin na przyjęcie przez ortopedę w Białymstoku to sierpień. - Czyli jeszcze o kilka miesięcy ma mi się wydłużyć czekanie na zabieg - skarży się mężczyzna. - A ja ledwo chodzę.

Pan Józef poszedł na skargę do podlaskiego oddziału NFZ.

- Tam usłyszałem, że nic nie mogą na to poradzić, takie są procedury szpitalne - mówi mężczyzna. - Tylko że to nie ma najmniejszego sensu. Oczywiście ja pójdę do lekarza rodzinnego po to skierowanie, zapiszę się do ortopedy i będę czekał w kolejce, bo nie mam innego wyjścia.

Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka USK wyjaśnia, że do tego typu zabiegów jest długa, około roczna kolejka. A zapisują do niej lekarze w poradni przyszpitalnej. I tam pacjent, który ma mieć wykonany zabieg planowy, powinien trafić.

- Najbardziej prawidłowe byłoby, gdyby lekarz w Łomży, który uznał, że pacjentowi potrzebna jest operacja, wystawił mu skierowanie do naszej poradni - tłumaczy rzeczniczka szpitala. - Przed takim zabiegiem musi być bowiem dokonana kwalifikacja pacjenta przez lekarza, który będzie go wykonywał. Musi on cenić, czy są możliwości wykonania zabiegu, nie ma przeciwwskazań.

- Pacjent, który został przez ortopedę skierowany na operację, nie powinien być odesłany do lekarza rodzinnego - zaznacza Adam Dębski, rzecznik podlaskiego NFZ. - Takie działanie jest uciążliwe dla chorego, a ponadto wydłuża kolejkę, bo zmusza do dwukrotnej wizyty u specjalisty. Przyjrzymy się tej sprawie, czy tego rodzaju praktyki nie powtarzają się.

Rzeczniczka USK przyznaje, że w tym przypadku rejestratorka w szpitalu popełniła błąd odsyłając pacjenta po skierowanie do lekarza rodzinnego. Pacjent powinien być od razu zapisany do ortopedy. - Jeśli ten pan do nas teraz się zgłosi, zostanie szybko przyjęty, a lekarz dokona kwalifikacji do zabiegu - dodaje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna