Pracownia malarska, ceramiczna, sala wystawiennicza, konferencyjna, pokoje gościnne i kawiarnia oraz restauracja powstaną w remontowanym zabytkowym Domku Pastora. Ratusz ogłosił właśnie przetarg na wykonawcę projektu aranżacji i wyposażenia zabytku.
Z widokiem na Narew
- Remont pochłonie 3 mln 500 tys. zł, aż 90 proc. to dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego - informuje Łukasz Czech z Urzędu Miasta Łomża.
Prace zakończą się jeszcze w tym roku. W zabytkowym obiekcie zostanie urządzona sala konferencyjna, w której będą mogły odbywać się spotkania motywacyjne, szkolenia biznesowe oraz warsztaty upowszechniające umiejętności reprezentowane przez np. przedstawicieli ginących zawodów regionu. Planowane są w nim projekcje filmów.
Placówka ma zajmować się też organizacją zielonych szkół i warsztatów dla studentów, przygotowywać m.in. warsztaty fotograficzne czy też wycieczki szlakiem tematycznym. Planowany jest w nim również lokal gastronomiczny ze zdrową żywnością regionalną oraz pokoje noclegowe dla zaproszonych gości, osób prowadzących tam zajęcia lub wykłady. Nie będą to pokoje przeznaczone do wynajmu.
- Budynek będzie mógł stanowić zaplecze dla imprez odbywających się na muszli koncertowej - dodaje Łukasz Czech.
Laury w "Białostockiej"
Wybudowany pod koniec XIX wieku budynek był w opłakanym stanie.
- Najbardziej zniszczona była ściana od strony hotelu Gromada - zwraca uwagę Andrzej Wszeborowski, właściciel firmy wykonującej remont. - Tam spękał cały szczyt, a ściana wychyliła się w kierunku muszli aż o kilka centymetrów.
Wykonawca zwraca uwagę, że w trakcie prac budynek odsłonił też kilka niespodzianek.
- Przy pogłębianiu piwnic odkopaliśmy fragmenty sztukaterii, które były zawinięte w gazetę i zalane betonem - opowiada Andrzej Wszeborowski. - Ozdoby elewacyjne to pięć wieńców z liści laurowych, cztery to nieudane kopie, ale jeden jest oryginalny. Na jego podstawie już wykonujemy kopie, które znajdą się na elewacji budynku.
Co ciekawe, owe sztukaterie zawinięte były w "Gazetę Białostocką" z 1986 roku, w której przeczytać można było m.in. o otwarciu mostu w Wiźnie.
- Poza tym znajduje się tu dach krokwiowy, wcześniej nie było go widać - podkreśla Andrzej Wszeborowski. - Nigdzie nie ma takiego dachu, nawet w Skansenie Kurpiowskim w Nowogrodzie. Z 14 par belek praktycznie osiem jest do uratowania. Oczywiście musimy je odgrzybić i zabezpieczyć. Będą widoczne w jednym z pomieszczeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?