Konsultacje społeczne zakończone. Nie chcą farm wiatrowych

Mieszkańcy zgadzają się jedynie na budowę elektrowni fotowoltanicznych. Gminni urzędnicy określili już rejony, gdzie urządzenia mogą być montowane.

Tylko energia ze słońca

Na początku minionego roku mieszkańcy wystąpili do gminnych radnych z wnioskiem, by w drodze uchwały określili odległości, w jakich mają być montowane turbiny wiatrowe od domostw. Była to reakcja na propozycję budowy wiatraków m.in. w podsuwalskim Poddubówku. Większość tam mieszkających nie chciała zgodzić się na to w obawie o swoje zdrowie.

Przeciwnicy inwestycji podnosili, że w podsuwalskich wsiach istnieją już farmy wiatrowe (powstały jako pierwsze w naszym regionie) i nic dobrego z tego nie wynika. Mieszkający w pobliżu ludzie narzekają jedynie na hałas i problemy ze zdrowiem. W tej sprawie wielokrotnie już prosili o interwencję inspektorów od ochrony środowiska.

- Mieliśmy wątpliwości, czy ustalanie odległości, jak chcieli mieszkańcy, jest zgodne z przepisami - mówi Katarzyna Jabłońska, kierowniczka referatu ds. planowania przestrzennego Urzędu Gminy w Suwałkach. - Dlatego odrzuciliśmy pomysł.

W zamian za to urzędnicy zaproponowali ludziom konsultacje społeczne. Chodziło o to, by określić, w jakich rejonach można montować urządzenia wytwarzające energię odnawialną, a w jakich - nie.

Zainteresowanie inicjatywą nie było zbyt duże. Spośród 5795 uprawnionych, w spotkaniach z włodarzami, które odbyły się w różnych wsiach wzięło udział zaledwie 69 osób. Większość z nich wypowiedziała się za zakazem budowy nowych farm wiatrowych oraz przemysłowych biogazowni. I takie wnioski znalazły się w protokole z przeprowadzonej akcji.

- Mieszkańcy nie sprzeciwiali się natomiast montażowi farm fotowoltanicznych - dodaje K. Jabłońska.

Dlatego określono, że mogą one powstać w Sobolewie, Osinkach, Dubowie Drugim, Taciewie, Białej Wodzie oraz Burdeniszkach. Mogą, co nie oznacza, że będą. Zależy bowiem, czy znajdą się potencjalni inwestorzy. Póki co, takich nie ma.

Studium będzie w tym roku

Wnioski z konsultacji społecznych nie są zobowiązujące dla wójta gminy, ale - jak zauważa kierownik Jabłońska - nie po to je przeprowadzano, by nie ignorować sugestie mieszkańców. Dlatego będą rozważane podczas przygotowywanej właśnie zmiany studium uwarunkowań gminy. Projekt dokumentu ma być gotowy jeszcze w tym roku.

- Termin nie jest odległy, ponieważ mamy aktualne studium - dodaje rozmówczyni. - Chodziło tylko o to, by uzupełnić je pod kątem odnawialnych źródeł energii.

Dodajmy, że projekt studium także będzie podlegał konsultacjom społecznym. Wówczas mieszkańcy będą mieli ostatnią szansę, by wyrazić swoją opinię na temat planowanych w dokumencie przedsięwzięć.