Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieuczciwe praktyki sprzedawców. Promocja? Lepiej to sprawdzić

hel
sxc.hu
Urządzenia nie spełniają swoich funkcji, są drogie i nie można ich zwrócić. Do naszej redakcji zgłosiła się kolejna osoba, która czuje się poszkodowana, bo podczas pokazu zakupiła sprzęt.

- Od kilku tygodni nie mogę skontaktować się z firmą, która sprzedała to urządzenie - narzeka mężczyzna. - Nikt nie odbiera telefonu. Nie wiem, co robić.
Policja apeluje do mieszkańców, by na prezentacjach nie podejmowali pochopnych decyzji. Najpierw należy sprawdzić firmę oraz dopytać o urządzenie, a później podpisywać umowy.

Kolejny poszkodowany

Sejneńska policja prowadzi dwa postępowania w sprawie bezpłatnego użyczenia sprzętu. W obu przypadkach mechanizm działania był identyczny. Przedstawiciele firmy, podczas prezentacji sprzętu zapewniali, że można go wziąć do domu na próbę. Należy tylko pokwitować. Oczywiście, w jednym egzemplarzu. Ludzie składali podpisy pod dokumentami, których nie czytali. Kilka dni później okazało się, że były to umowy, które umożliwiły uruchomienie kredytów bankowych. W ten sposób mieszkaniec Sejn stał się właścicielem sprzętu rehabilitacyjnego, a kobieta z pobliskiej wsi - bioharmonizera. Oboje muszą teraz spłacić w bankach po około cztery tysiące złotych.

W obu przypadkach organy ścigania sprawdzają, czy nie doszło do oszustwa. Tymczasem w środę skontaktowała się z nami kolejna osoba, która także czuje się poszkodowana. Otóż, kilka tygodni temu, podczas prezentacji zakupiła urządzenie, które ma poprawiać krążenie krwi.

- Bardzo je zachwalano - opowiada. - Gdy podczas spotkania zadałem kilka pytań, przysiadło się do mnie dwóch panów. Jeden opowiadał, że korzysta z urządzenia od pięciu lat i czuje się świetnie. Drugi także zapewniał o skuteczności terapii. Mówił również, że urządzenie jest w bardzo dobrej cenie (3,5 tys. zł - dop. aut.), ponieważ w sklepach, kilka lat temu, kosztowało ponad pięć tysięcy. Zaufałem im.

Mężczyzna pobrał z konta pieniądze i zakupił sprzęt. Następnego dnia uznał, że popełnił błąd i chciał urządzenie zwrócić. Tyle tylko, że telefon, którego numer widnieje na dokumentach nie odpowiada. Zdesperowany sejnianin odesłał urządzenie do firmy.
- Teraz nie mam ani tego sprzętu, ani pieniędzy - żali się rozmówca.

To jest przestępstwo!

Osoby, które czują się oszukane mogą zgłosić się do policji, lub prokuratury. To jedyna szansa na odzyskanie pochopnie zainwestowanych pieniędzy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna