- Podczas zderzenia spałem. Ocknąłem się, bo poczułem mocne uderzenie w przednią szybę - zeznawał 47-letni Białorusin. Razem z pozostałymi obcokrajowcami jechał tego dnia do Warszawy na zakupy. Jedna z pasażerek nie przeżyła wypadku. Kierowcą busa był oskarżony Yury D. Świadek przyznał, że jeździł z nim często do Polski. Twierdził, że był ostrożnym kierowcą.
- Cały czas jechaliśmy 45-50 km/h. Przed nami był tir. Nie było możliwości wyprzedzania. Nie było sensu - podkreślał świadek.
Do wypadku doszło 15 września 2010 r. w miejscowości Radule (pow. białostocki). W nocy dwa busy na białoruskich numerach rejestracyjnych, jadące od strony Białegostoku, zderzyły się z polską ciężarówką. Prokuratura oskarżyła o nieumyślnie doprowadzenie do katastrofy dwóch kierowców: Białorusina (za to, że wyprzedzał na odcinku, gdzie obowiązywał zakaz) oraz Polaka - Tomasza S. (jako kierowca ciężarówki miał nie zachować należytej ostrożności).
Żaden nie przyznaje się do winy. Białorusin nie pojawił się już na drugiej rozprawie. Jak poinformowała jego żona, nie przyjechał, bo nie ma... wizy. Sąd oprócz niej, przesłuchał jeszcze czterech świadków. Kolejna rozprawa w piątek.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?