Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gm. Krasnopol. Pijany radny kierował ciągnikiem, który zderzył się z autem.

(hel)
Ciągnik, którym jechał pijany radny, zderzył się z oplem. Sprzęt został uszkodzony.
Ciągnik, którym jechał pijany radny, zderzył się z oplem. Sprzęt został uszkodzony. KWP Białyastok
Samorządowiec nie zrezygnował jeszcze z mandatu, ale jeśli zostanie skazany prawomocnym wyrokiem straci go z urzędu.

Franciszek A. pochodzi z Jeglińca (gm. Krasnopol), gdzie prowadził gospodarstwo rolne. 62-latek, od kilku lat jest na rencie i działa w sejneńskim samorządzie. Na pierwszej sesji zasłynął tym, że jako najstarszy nie zgodził się na prowadzenie obrad. Później zadeklarował pracę w dwóch komisjach: finansowej oraz rolnictwa i oświaty. Jest jednym z bardziej zdyscyplinowanych radnych, uczestniczy we wszystkich posiedzeniach.

9 czerwca, około godziny 6 rano Franciszek A. jechał ciągnikiem. Pech chciał, że tą samą drogą podróżował oplem 42-latek, który stracił panowanie nad kierownicą i auto zderzyło się z ciągnikiem. Policjanci ustalili, że obaj kierowcy są pijani. Ten, jadący samochodem miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, a radny - pół promila.

Kierujący oplem trafił do szpitala, a Franciszkowi A. podobno nic się nie stało. Podobno, ponieważ w środę dowiedzieliśmy się, że także przebywa w szpitalu, ale czy jest to skutek kolizji, czy też poczuł się źle z innego powodu, nie wiadomo.

Jazda po pijanemu, to, zgodnie z przepisami przestępstwo umyślne, a skazana za nie osoba nie może pracować w samorządzie. Dlatego Franciszek A., nawet jeśli sam nie złoży mandatu, to straci go, gdy zapadnie prawomocne orzeczenie sądu. Spodziewać się go można najdalej w ciągu kilku miesięcy. Póki co, Franciszek A. nie usłyszał jeszcze prokuratorskich zarzutów.

Dodajmy, że w tej kadencji to już drugi radny powiatowy, który po pijanemu zasiadł za kierownicę pojazdu. Dwa lata temu policjanci zatrzymali Stanisława J., członka zarządu, który, gdy wysiadł z auta, chwiał się na nogach. Wcześniej działacz uczestniczył w jubileuszowych uroczystościach strażaków. W sądzie utrzymywał, że nic nie pił, a wynik badania na alkomacie (ok. 2 promili - dop. aut.) wziął się stąd, że po powrocie do domu wypił duszkiem dużą butelkę piwa. Było bowiem gorąco i chciało mu się pić. Sąd nie dał temu wiary. Za wiarygodne uznał zeznania świadków, którzy widzieli, jak radny słaniał się na nogach, siedząc w samochodzie prawie przysypiał i jechał wężykiem. Stanisław J. usłyszał wyrok i pożegnał się z funkcją radnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna