Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski sąd przeciwko Polce. Jej dzieci muszą wrócić do Hiszpanii

Tomasz Kubaszewski [email protected]
- Córki chcą zostać ze mną w Polsce - mówi I. Czygier. - Ojciec będzie mógł je zawsze odwiedzić.
- Córki chcą zostać ze mną w Polsce - mówi I. Czygier. - Ojciec będzie mógł je zawsze odwiedzić. T. Kubaszewski
Sąd postanowił, że dwie małe dziewczynki mają wrócić do Hiszpanii. - Moje argumentów nie wzięto pod uwagę - mówi matka Iwona Czygier. - Sądy wielu krajów rzadko kiedy orzekają na niekorzyść swoich obywateli.

- To bardzo trudno sprawa - przyznaje Ryszard Kolenkiewicz z Prokuratury Rejonowej w Suwałkach. - Sami zastanawiamy się, czy od postanowienia sądu się nie odwołać.

W 2000 r. suwalczanka Iwona Czygier zamieszkała w Hiszpanii. Parę lat później poznała Gabriela. Związku nigdy nie sformalizowali. W 2007 r. na świat przyszła Nicole, trzy lata później - Daria. On pracował, ona zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci.

Matka z córkami stosunkowo często odwiedzały Polskę. Z jednej z takich wizyt wróciły na początku 2013 r. Wówczas okazało się, że Hiszpan poznał inną kobietę i wyprowadził się z domu. - Nie mogłam w ogarniętej kryzysem Hiszpanii znaleźć pracy, byłam zdana na łaskę Gabriela - mówi I. Czygier, polonistka z wykształcenia.
Dlatego pod koniec lutego tego roku postanowiła na stałe wrócić wraz z dziećmi do Polski. - Mój były partner się na to zgodził - dodaje. - Mam na to świadka. Kiedy jednak byli już w Suwałkach, Hiszpan złożył wniosek o powrót dzieci. Zapewniał, że zgody na ich stały wyjazd nie wyraził, że je kocha i chce się z nimi dalej regularnie spotykać.

Zakończone w ubiegłym tygodniu postępowanie przed suwalskim sądem toczyło się na podstawie konwencji haskiej. Jej zapisy mają zapobiegać porwaniom dzieci do innych krajów przez jednego z rodziców. Sąd uznał, że dziewczynki powinny wrócić do Hiszpanii. Bo, jak tłumaczy Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach, nie ma określonego w konwencji zagrożenia, że powrót dzieci naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną. Nicole i Daria mają wyjechać już w tę niedzielę.

Joanna Kosińska-Wiercińska, adwokat Hiszpana, uważa, że dzieci powinny być tam, gdzie się urodziły. Pozostawienie ich w Polsce oznaczałoby zaś ograniczenie praw ojca.

Sądowe rozstrzygnięcie pomija jednak kochającą matkę. Zeznań świadka, który potwierdził ustną zgodę ojca na wyjazd, nikt nie wziął pod uwagę. Sądy w Niemczech czy Austrii rzadko w takich sytuacjach orzekają na niekorzyść swoich obywateli.

Iwona Czygier złożyła wniosek o wstrzymanie egzekucji wyroku do czasu jego uprawomocnienia. A zamierza się od rozstrzygnięcia, które zapadło w I instancji odwołać. Nawet prokuratura przyznaje, że pogłębiona ekspertyza psychologiczna dzieci byłaby być może w tym przypadku wskazana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna