- Straty, które wyrządzają rolnikom, są ogromne, a rekompensaty wypłacane z tego tytułu - symboliczne - argumentuje wystąpienie wicestarosta sejneński Romuald Witkowski.
Na terenie województwa podlaskiego oraz warmińsko-mazurskiego żyje około 2/3 populacji tych zwierząt. - Szacujemy, że w tym rejonie osiedliło się ponad 15 tysięcy osobników - informuje Grzegorz Piekarski z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Liczba ta wciąż się zwiększa. Taką tezę uzasadnia fakt, że z roku na rok wzrasta liczba wniosków składanych przez rolników, a dotyczących wypłaty odszkodowań za zniszczone pola. Poza tym, bobry podchodzą coraz bliżej zabudowań, osiedlają się nawet w stawach, co też może dowodzić, że jest ich coraz więcej. Wzrost populacji zwierząt wynika przede wszystkim stąd, że nie posiadają one naturalnego wroga. Poza tym, są chronione, a ich odstrzał wymaga indywidualnych zgód dyrektora RDOŚ.
- Wydajemy je w sporadycznych przypadkach - przyznaje Piekarski. Do walki z bobrami włączyli się starostowie z naszego regionu - Sejn, Suwałk, Olecka, Gołdapi oraz Ełku. Samorządowcy wystosowali do ministerstwa środowiska petycję, w której domagają się podjęcia natychmiastowych działań, które doprowadziłyby do redukcji populacji bobrów, a tym samym ograniczenia wyrządzanych przez nie strat.
- Mamy nadzieję, że resort poważnie potraktuje nasz apel - mówi R. Witkowski.
Dodajmy, że RDOŚ przygotował projekt rozporządzenia, które zakłada, że zarząd melioracji i urządzeń wodnych będzie mógł niszczyć tamy bobrowe, ale tylko na terenach, które nie są chronione. Zarządzenie ma wejść w życie za kilka tygodni i będzie obowiązywało przez 3 lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?