Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobry Anioł z Manhattanu

Dorota Biziuk [email protected]
Mam nadzieję, że swoje imieniny będą obchodzić w licznym gronie sokółczanek, które również mają na imię Anna - mówi Anna Sokolik z Nowego Jorku
Mam nadzieję, że swoje imieniny będą obchodzić w licznym gronie sokółczanek, które również mają na imię Anna - mówi Anna Sokolik z Nowego Jorku D. Biziuk
26 lipca Anna Sokolik zaprasza na pierwsze w historii ogólnosokólskie imieniny Anny

W 1945 roku wyjechała z Polski do Niemiec. Dwa lata później popłynęła do USA. Za pierwsze zarobione pieniądze zagrała na giełdzie. W ostatnich trzech latach przekazała ponad 60 tysięcy dolarów sokólskiej młodzieży.

Lubi pomagać innym. Twierdzi, że w życiu trzeba umieć brać, ale także i dawać. Od 2011 roku przekazała sokólskiej młodzieży ponad 60 tysięcy dolarów amerykańskich.
Anna Sokolik mieszka na nowojorskim Manhattanie. Wkrótce skończy 90 lat. Urodziła się w Puciłkach koło Sokółki. - Przeszłam twardą szkołę życia - mówi założycielka The Pucilowski Foundation.

- Nazywamy ją naszym Dobrym Aniołem - wyjawia Maria Talarczyk, prezes zarządu Fundacji Sokólski Fundusz Lokalny. To właśnie z tą organizacją nawiązała współpracę Anna Sokolik. - Podpisaliśmy umowę na finansowanie stypendiów dla zdolnej i niezamożnej młodzieży z sokólskiej gminy przez The Pucilowski Foundation - wyjaśnia szefowa SFL.
Pani Anna, zanim została filantropem, przeszła długą drogę. Wychowała się na podsokólskiej wsi, w rolniczej rodzinie.

- Miałam dwóch braci. Od najmłodszych lat przyzwyczajano nas do pracy. Do naszych obowiązków należało chociażby wypasanie krów i gęsi. Mieliśmy pobudkę o 4 rano. Pamiętam, że przed wyjściem z domu wypijaliśmy po dwa surowe jajka i kubek mleka. Taka dieta daje dobre zdrowie, czego jestem najlepszym przykładem - śmieje się Anna Sokolik.
Z Polski wyjechała w 1945 roku. Po dwóch latach spędzonych w Niemczech, popłynęła statkiem do Stanów.

- Na początku było mi ciężko. Nie znałam języka, tęskniłam za Polską - opowiada filantropka z Manhattanu. Zaczęła pracować jako bileterka w kinie na Brooklynie. Potem była praca w pralni, nauka w college'u.

- Skończyłam ekonomię i zatrudniono mnie na stanowisku księgowej. Za pierwsze zaoszczędzone 2 tys. dolarów zagrałam na giełdzie. To była dobra inwestycja. Środki z giełdowych transakcji pozwoliły mi założyć moją fundację, dzięki której mogę teraz pomagać innym - dodaje pani Anna.

Już dziś zaprasza wszystkich sokółczan na swoje imieniny, które będą obchodzone 26 lipca na placu przy kinie "Sokół". Zamiast kwiatów prosi o datki na rzecz programów realizowanych przez Fundację SFL.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna