Schemat, według którego działał "łomżyński Tulipan", był bardzo prosty. Poznawał kobietę m.in. przez znajomych, lub za pośrednictwem anonsów w prasie i umawiał się. Gdy już zdobył zaufanie, to namawiał na wzięcie kredytu, zapewniając przy tym, że to właśnie on będzie go spłacał.
- To częsty scenariusz, który stosują oszuści - komentuje Ewelina Szlesińska, oficer prasowy łomżyńskiej policji.
Sprawdził się i tym razem.
- Uwierzyłam mu, bo opowiedział mi historię swojego życia, żalił się jak bardzo go doświadczyło - opowiada Anna, mieszkająca w okolicach Łomży. - Ja wówczas byłam w trudnej sytuacji życiowej i też potrzebowałam wsparcia.
Anna zamieszkała z nowym przyjacielem. Zostawiła dzieci, męża, wierzyła, że to właśnie z tym mężczyzną ułoży sobie życie. Kobieta twierdzi, że za jego namową zaciągnęła dwa kredyty. W sumie spłacić musi blisko 20 tys. zł.
- Napisał mi oświadczenie, że zobowiązuje się do spłaty tej pożyczki, a już dwa dni później uderzył mnie i nie był to ostatni raz - wspomina. - Zaczął mnie szpiegować, to było nie do zniesienia.
Kobieta rozstała się z nim i wróciła do męża. Dziś pracuje poza Łomżą, a całą pensję przeznacza na spłacanie zobowiązań finansowych.
W bliską znajomość, choć na początku tylko telefoniczną, ze wspomnianym panem weszła także emerytka z okolic Warszawy.
- Rozmawialiśmy godzinami, dzwonił do mnie 15 razy dziennie, płakał w słuchawkę jak to on ma w życiu ciężko - opowiada pani Ewa. - Gdy mnie odwiedził to próbował namówić, bym wzięła dla niego kredyt pod hipotekę mojej nieruchomości, a on zapisze mi mieszkanie w Łomży jako zabezpieczenie. Nie zgodziłam się, ale uległam, gdy poprosił o pożyczkę w kwocie 5 tys. zł. Dziś spłacam za niego prawie 9 tys. zł. A on wpłacił tylko jedną ratę i na tym się skończyło.
"Łomżyński Tulipan" stanął także na drodze pani Izabeli z Łomży, która ponad pół roku temu wystawiła mieszkanie na sprzedaż. Jego kupnem zainteresowany był właśnie wspomniany mężczyzna.
- Namówił mnie i męża byśmy podpisali z nim umowę przedwstępną i udostępnili klucze do mieszkania, aby mógł zacząć remont, a on nam wpłaci pieniądze do końca lutego - opowiada. - Zgodziliśmy się. Do dziś nie dostaliśmy ani grosza. Mężczyzna mieszka w naszym lokalu bez aktu własności, bez meldunku. Wymienił drzwi i my nie mamy do niego dostępu. Nie płaci rachunków - załamuje ręce.
Rozmawialiśmy z mężczyzną. Nie chciał oficjalnie komentować sprawy. Oszukane pragną przestrzec wszystkie panie przed oszustem. Poprosiły o zmianę imion, gdyż jest im po prostu wstyd, że były takie łatwowierne i naiwne.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?