Mężczyzna przebywa w areszcie tymczasowym. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Koszmar trwał niemal rok
Andrzej S. mieszka w Suwałkach. Nie pracuje i jest dobrze znany miejscowej policji. Był już karany. Teraz został oskarżony o wykorzystanie seksualne czternastolatki.
W toku prokuratorskiego śledztwa ustalono, że rok temu mężczyzna, za pośrednictwem internetu wszedł w posiadanie numeru telefonu do mieszkającej w województwie mazowieckim nastolatki. Zaczął kontaktować się z dziewczyną, by nawiązać bliższą znajomość. W tym celu przedstawiał się jej jako rówieśnik. Nieco później dołożył sobie kilka lat, ale w dalszym ciągu był młodym, bo zaledwie 30-letnim mężczyzną. W końcu poprosił dziewczynę o zdjęcie, a gdy je otrzymał zaczął nieletnią nękać. Kazał nagrywać i przysłać do siebie kompromitujące nastolatkę filmiki i groził, że jeśli tego nie uczyni, to rozpowszechni jej wizerunek w sieci, a dodatkowo o wszystkim poinformuje rodziców.
Znajomości zawierane przez internet nie zawsze są bezpieczne. Należy o tym pamiętać, a w razie wątpliwości informować właściwe służby.
Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach
Tym samym argumentem zmusił dziewczynę do przyjazdu. Kilka miesięcy temu pokrzywdzona, pod pretekstem odwiedzenia koleżanki przyjechała do Suwałk i i spotkała się ze swoim adoratorem. Wówczas doszło do stosunku płciowego. Z wyjaśnień składanych przez dziewczynę wynika, że suwalczanin doskonale wiedział o tym, że obcuje z nieletnią. Andrzej S. miał nawet powiedzieć, że lubi młode dziewczęta.
Koszmar trwał prawie rok. W tym czasie, jak wynika z zabezpieczonych bilingów oskarżony wykonał do swojej ofiary blisko 200 telefonów. Podobno obiecywał, że zaniecha dalszych kontaktów, jeśli 14-latka poda namiary do koleżanki. Kontaktował się także z matką pokrzywdzonej dziewczyny, która w końcu zdecydowała się zawiadomić o wszystkim suwalskie organy ścigania. Kilka dni później mężczyzna został aresztowany.
Udawał też dziewczynę
W mieszkaniu Andrzeja S., podczas przeszukania, znaleziono setki zdjęć pornograficznych. Ustalono też, że mężczyzna korespondował z wieloma osobami, którym także proponował znajomość. W niektórych przypadkach przedstawiał się jako dziewczyna. Czy udało się nawiązać kontakty, nie wiadomo. Fakt, że w ciągu roku przeprowadził ponad 20 tysięcy rozmów telefonicznych.
Andrzej S. nie przyznaje się do winy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?