Jest tak głośno, że dzieci nie mogą spać - twierdzą nasi Czytelnicy. - Tego typu obiekty powinny być lokalizowane w lesie, a nie w środku mieszkaniowego osiedla.
Właściciel parku mówi, że nikt nie zgłaszał pretensji. - A strzelnica czynna jest tylko do godziny 18 - dodaje.
Dla dzieci i dorosłych
Park powstał wiosną tego roku. To jedyne miejsce w regionie, gdzie rekreację łączy się z historią. Położony wśród drzew obiekt jest przeznaczony i dla dzieci, i dorosłych. Maluchy mają do swojej dyspozycji m.in. megadomino, warcabry, średniowieczne kręgle czy dwumetrowej długości bierki. Mogą grać w warcaby, poznać tajniki szermierki i postrzelać z łuku. A ci, którzy nie będą słuchać poleceń instruktora, muszą liczyć się z tym, że trafią do drewnianej szopy, gdzie karę odbywać będą na słomie, o chlebie i wodzie. Dorośli natomiast mogą sprawdzić się w dyscyplinach, które wymagają znacznie większej koncentracji. Do ich dyspozycji jest m.in. strzelnica z bronią krótką i długą pneumatyczną, a także pole minowe. Wiesław Dobrzycki - właściciel obiektu uprzedza, że na to stanowisko mogą wejść tylko ci, którzy potrafią zachować zimną krew.
Nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów w sprawie uciążliwości z tytułu funkcjonowania strzelnicy w Płocicznie.
Bożena Kozarkiewicz
Inspektorat Ochrony Środowiska w Suwałkach
- Dochodzi tutaj do eksplozji - zdradza kulisy zabawy. Park czynny jest codziennie, w godz. 9-20.
Pies padł od huku?
Kilka dni temu skontaktowali się z nami niezadowoleni mieszkańcy wsi.
- Taki huk, że wytrzymać nie idzie - twierdzili. - Do południa jest spokój, ale wieczorem do tego stopnia jest głośno, że chyba wszystkie ptaszki już odleciały.
Zdaniem naszych rozmówców, największy problem jest z małymi dziećmi.
- Budzą się w nocy, później nie mogą zasnąć - twierdzą mieszkańcy Płociczna. - Podobnie jest z ludźmi starszymi, którzy skarżą się na bóle głowy i bezsenność. Tak nie może być.
Rozmówcy uważają również, że z powodu strzelnicy cierpią zwierzęta, które znajdują się na sąsiednich posesjach. Psy boją się huku, a jeden z czworonogów miał nawet paść.
- Nie mamy nic przeciwko tej strzelnicy - dodają. - Widać taki obiekt jest potrzebny, skoro są chętni do strzelania. Ale wszystko powinno mieć swoje miejsce.
Wiesław Dobrzycki dziwi się zarzutom. Mówi, że klientów nie ma zbyt wielu, a poza tym nikt nie korzysta ze strzelnicy po godzinie 18.
- Owszem, są takie dni, że i kilka osób chce sobie postrzelać z wiatrówki - dodaje. - Ale nie ma ich wielu. Poza tym, wokół terenu znajdują się drzewa, a najbliższe budynki są w znacznej odległości. Nie wiem, komu to przeszkadza.
Rozmówca zaprasza niezadowolonych mieszkańców na strzelnicę. Jak mówi, może kilka spraw trzeba wyjaśnić.
- Możemy też, jeśli będzie takie oczekiwanie, jeszcze krócej pracować - zapowiada. - Ale nie należy zapominać, że to wieś turystyczna. Nawet jeśli zlikwidujemy strzelnicę, to i tak będzie głośno.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?