Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiatraki poza prawem

Helena Wysocka [email protected]
sxc.hu
Gminy zgadzały się na budowę wiatraków wbrew woli mieszkańców. Turbiny powstały więc na obszarach chronionych i w sąsiedztwie domostw.

Takie ustalenia poczynili inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli, którzy sprawdzali, jak przebiegały w naszym regionie inwestycje związane z farmami wiatrowymi. Z protokołu wynika też, że potencjalni inwestorzy przekazując darowizny na rzecz gmin mieli nadmierny wpływ na to, co znalazło się w planach zagospodarowania. Kontrolujący zwrócili uwagę także na to, że żaden samorząd nie zdecydował się na zorganizowanie referendum w sprawie wiatraków. To sprzeczne jest z ustawą o samorządzie, ale sankcje z tego tytułu nie są przewidziane.

Z prośbą o kontrolę inwestycji związanych z budową farm wiatrowych zwrócił się do NIK m.in. suwalski poseł Jarosław Zieliński. Inspektorzy wzięli pod lupę m.in. powiat suwalski oraz Czyżew znajdujący się w powiecie wysokomazowieckim. Sprawdzili wszystkie realizowane tam w latach 2009-2013 przedsięwzięcia. Z protokołu wynika, że w tym czasie na terenie powiatu suwalskiego oddano do użytkowania 54 turbiny. Co najmniej dziesięć z nich zostało zamontowanych na terenach chronionych.

Służby nie interesowały się, czy urządzenia są bezpieczne. Przepisy nie definiują bowiem, jakie elementy konstrukcji miałyby podlegać kontroli inspektorów nadzoru budowlanego. Ci najczęściej ograniczali się do sprawdzenia fundamentów oraz masztów. Łopaty śmigieł, generatory, czy wirniki pozostawały więc poza dozorem.

Inspektorzy ochrony środowiska nie sprawdzali też, jakie pole magnetyczne wytwarza się wokół wiatraków, ponieważ w raporcie oddziaływania na środowisko takie zjawisko w ogóle nie występowało. Nikt nie kontrolował infradźwięków, czy migotania cienia, ponieważ nie wiadomo, jak to zrobić i brakuje norm.

Z protokołu wynika również, że odległość elektrowni wiatrowej od siedlisk ludzkich warunkowana była przede wszystkim dopuszczalnym poziomem hałasu. Tyle tylko, że przepisy regulujące sposób jego pomiaru nie gwarantują miarodajnej oceny. Pomiar może odbywać się wyłącznie wtedy, gdy prędkość wiatru jest mniejsza niż 5 m na sekundę. Tymczasem optymalna dla turbin prędkość jest dwukrotnie wyższa i wtedy natężenie hałasu jest największe.

Jakie, nie wiadomo. NIK zwrócił też uwagę na darowizny, które na rzecz gmin przekazywali potencjalni inwestorzy. Zdaniem kontrolujących plany powstawały w warunkach zagrożenia korupcją. Wójtowie oponują podnosząc, że darowizny mogą przyjmować, a umowy zawarte z inwestorami do niczego ich nie zobowiązują.

NIK zauważyła też, że w Czyżewie decyzje w sprawie wiatraków wydawane były w sposób przewlekły oraz opieszały. Władze tłumaczą, że z powodu nadmiaru wniosków i dokumentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna