- Analizie będzie podlegała dokumentacja tylko z tego dnia, w którym stwierdzono, że kobieta była pod wpływem alkoholu - informuje Jarosław Tkaczuk, szef Prokuratury Rejonowej w Augustowie.
Ale to nie oznacza, że śledztwo nie obejmie innego okresu. Stanie się tak, jeśli do policji lub prokuratury zgłoszą się osoby, które korzystały z porad w innym terminie i też zauważyły, że lekarka była pod wpływem alkoholu. Nieoficjalnie wiadomo bowiem, że miała z tym problem.
Jak pisaliśmy, w połowie lipca jeden z pacjentów, który zgłosił się do augustowskiego szpitala po poradę ze swoim podopiecznym, zauważył, że lekarka dziwnie się zachowuje. Gdy w trakcie rozmowy z nią poczuł woń alkoholu, zawiadomił miejscową policję. Badanie alkomatem wykazało, że kobieta ma 1,5 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że nie spożywała alkoholu w pracy. Przyszła do szpitala pijana.
Po tym incydencie dyrektor placówki zerwała z lekarką kontrakt, a prokuratura wszczęła śledztwo, które pozwoli ustalić, czy stawiane przez kobietę diagnozy mogły zaszkodzić zdrowiu pacjentów. Jeśli nie, postępowanie zostanie umorzone. W innym przypadku 40-latce grozi do 3 lat więzienia. Sąd może też orzec zakaz wykonywania zawodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
