Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Im więcej mody w Białymstoku, tym lepiej

Urszula Krutul
Modelki do każdego pokazu były starannie przygotowywane przez wizażystki i sztab fryzjerów. Dzięki temu nie można było od nich oderwać wzroku.
Modelki do każdego pokazu były starannie przygotowywane przez wizażystki i sztab fryzjerów. Dzięki temu nie można było od nich oderwać wzroku. Wojciech Wojtkielewicz
Setki kreacji i projektanci ze świata - tak wyglądały pierwsze cztery dni sierpnia w Białymstoku. Po raz kolejny można było wziąć udział w Fashionable East - imprezie modowej, której mogą nam pozazdrościć inne miasta.

Nie było tu zadęcia, jakie zazwyczaj towarzyszy imprezom modowym. Był za to luz i swoisty rodzaj spokoju. Można było odpocząć, popatrzeć na piękne stroje, a w przerwach skoczyć na kawę i na bieżąco porównać wrażenia. A tych na pewno nie brakowało, bo to co prezentowali projektanci momentami odbierało mowę.

Tradycje modowe wciąż żywe

- Świetnie, że jest taka impreza jak Fashionable East. Oczywiście, że zawsze pewne rzeczy można zrobić lepiej, ale inicjatywa jest super. Zresztą w Białymstoku są korzenie włókiennictwa, tutaj moda zawsze była bardzo żywa. Warto wracać do tych tradycji - zapewnia Bartek Malewicz, projektant mody pochodzący z Białegostoku. - Uważam nawet, że jest szansa na to, żeby impreza była rozpoznawalna poza granicami naszego kraju. To tylko kwestia czasu, pracy, odpowiedniego pijaru i nazwisk.

A tego ostatniego w tym roku nie zabrakło. Wśród projektantów, którzy pokazywali swoje ubrania w Białymstoku byli Michał Starost, Mariusz Przybylski (juror polskiej edycji programu "Project Runway") i Dawid Tomaszewski. Była też AŚKA z Francji i białostoczanka, współpracująca z najlepszymi - Alicja Czarniecka.

Nie zabrakło też młodych projektantów, których nazwiska już zaczynają coś znaczyć w modowym świecie. Trzeba tu wymienić chociażby wspomnianego Bartka Malewicza, ale też Pawła Androsiuka, który zaprezentował świetną kolekcję inspirowaną starożytnym Egiptem, czy Barbarę Piekut, młodą białostoczankę, która tworzy suknie o jakich marzy praktycznie każda kobieta.

- Takiego dużego pokazu jak na Fashionable East nie miałam nigdy wcześniej. Bardzo mi zależało, żeby było dobrze i żeby wszystko było dopracowane w najmniejszych szczegółach. Nad kolekcją pracowałam od roku i mam nadzieję, że się spodobała - twierdzi Basia Piekut. - Tytuł kolekcji jest taki sam, jak tytuł filmu, który był inspiracją: "What dreams may come". Wywarł na mnie ogromne wrażenie i praktycznie znam go na pamięć. Postanowiłam skupić się na emocjach, które budzą się w widzu na poszczególnych etapach oglądania filmu.

Są zatem w kolekcji stroje odpowiadające za radosną sferę, są stroje sensualne, kobiece. Są też kolory i kroje, którym blisko do negatywnych emocji. One otwierały pokaz i było to wyjątkowo mocne otwarcie. Co ciekawe twarzą kolekcji jest Ania Piszczałka, którą wielu pewnie kojarzy z programu "Top Model". Ona wywołała niezłe zamieszanie nie tylko w Białymstoku, ale też w Polsce, pojawiając się w jednej z sukienek Basi jako czarny anioł.

Blogerki modowe przy wybiegu

Na takiej imprezie nie mogło zabraknąć blogerek modowych. To zazwyczaj młode dziewczyny, które mają swojego fotografa i z nim pojawiają się w okolicach wybiegu. W Białymstoku notowały uwagi odnośnie kolekcji w zeszytach, robiły zdjęcia projektów i chciały zaskoczyć strojem. A później relacje zamieszczały na blogach. Niektóre też fotografowały się w okolicach Teatru Dramatycznego, przed namiotem modowym i przy wybiegu. Oraz obowiązkowo na tak zwanej "ściance".

- Bardzo podobał mi się pokaz Barbary Piekut i jej marki MO.YA fashion oraz kolekcja Mariusza Przybylskiego. Chociaż nie wiem, czy ktoś pobije to, co podczas pierwszej edycji imprezy zaprezentował Maciej Zień- mówi białostoczanka Marta Szpiczko, blogerka, która skrupulatnie obejrzała wszystkie pokazy.

- Byłem bardzo podekscytowany biorąc udział w takiej imprezie. Nie podobało mi się jednak to, że były długie przerwy pomiędzy pokazami- dodaje jej kolega Sergiusz Gola. - Ale jak najbardziej wspieram tego typu inicjatywy. Im więcej mody w Białymstoku, tym lepiej!

Pokazy kolegów po fachu bardzo uważnie oglądali też inni projektanci. Wśród nich był Przemysław Guryn pochodzący z Michałowa, który prezentował swoją kolekcję podczas pierwszej edycji Fashionable East.
- Ta impreza to dobry początek, żeby wprowadzić modę do Białegostoku i żeby nikogo nie dziwiła taka impreza w centrum miasta. Wpadki owszem są, ale trzeba pamiętać, że nie od razu Rzym zbudowano - zapewnia Przemek. - Bardzo podobał mi się pokaz studentów ASP z Łodzi. To była ciekawa odmiana. Oby więcej takich w przyszłości i oby impreza odbywała się co roku, a nie co dwa lata jak do tej pory.
Niektórzy projektanci już mogą się pochwalić gronem fanów. Wśród nich jest wspomniany Bartek Malewicz, na którego pokaz specjalnie wybrał się Marcin Szarkowski z Białegostoku.

- Fashionable East to inicjatywa ukazująca kreatywność młodych, świetnych projektantów. Bartek Malewicz to dla mnie nowoczesny projektant, który śmiało i z wyczuciem wplata doi kolekcji oryginalne, charakterystyczne dla jego stylu elementy. Elementy, które trzeba zobaczyć na własne oczy - mówi Marcin. - Zobaczyłem eleganckie ubiory, świetnie dopasowane, eksponujące piękno naszych ciał. Bardzo spodobały mi się kaptury, nadające pewnej tajemniczości. Myślę że warto obserwować i chłonąć pomysły dobrych projektantów.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna