Wystarczyło kilka tygodni, aby na koncie 31-letniej Katarzyny Szutko z Czarnej Białostockiej zebrało się tyle pieniędzy, ile potrzebuje na operację. To 70 tys. zł. W czwartek tę pulę uzupełnił przelew z Caritas Archidiecezji Białostockiej na 20 tys. zł.
- To pieniądze, jakie specjalnie na leczenie pani Kasi przekazali nam anonimowi darczyńcy - mówi Bogumiła Maleszewska, rzeczniczka białostockiej Caritas.
- Akurat 20 tys. zł nam brakowało, aby zapłacić za zabieg - cieszy się Katarzyna Szutko. - Kiedy zadzwonił telefon z Caritas z tą informacją, zaczęłam piszczeć ze szczęścia.
Już wie, że leci do Barcelony 31 sierpnia. Termin zabiegu został wyznaczony na 2 września.
Bez operacji grozi paraliż
Kasia, mama dwóch synków: 9-letniego Kubusia i 4-letniego Kamilka, od lat choruje na bardzo rzadką chorobę - jamistość rdzenia. Ale mimo olbrzymiego bólu, przy pomocy leków starała się żyć normalnie.
Jednak w majowy weekend wszystko się zmieniło. - Zaczęły mi drętwieć nogi, ręce i - co mnie najbardziej przeraziło - twarz - opowiadała nam kilka tygodni temu. Okazało się, że choroba zaatakowała z pełną mocą. Kasi grozi paraliż, ale lekarze w Polsce nie chcieli podjąć się operacji. Szukając ratunku, kobieta nawiązała kontakt ze specjalizującą się w leczeniu takich schorzeń kliniką w Barcelonie.
Tamtejsi lekarze zgodzili się wykonać zabieg odkotwiczenia rdzenia kręgowego. Ale jego koszt - ok. 40 tys. euro, czyli 170 tys. zł - przeraził wszystkich. Kasia nie pracuje, rodzinę utrzymuje tylko jej mąż. I to on napisał apel o pomoc na Facebooku. Odzew przeszedł najśmielsze oczekiwania rodziny. Mieszkańcy Czarnej Białostockiej skrzyknęli się i zorganizowali kilka akcji charytatywnych na rzecz Katarzyny. To spowodowało z kolei, że hiszpańscy lekarze postanowili wykonać u Kasi mniej inwazyjny, ale i tańszy o 100 tys. zł zabieg. Potrzeba na to 18 tys. euro.
Taką kwotę udało się już uzbierać. Pomagali nie tylko mieszkańcy Czarnej Białostockiej, ale i inni poruszeni historią Kasi ludzie. Na jej konto zaczęły wpływać pieniądze. Kilka dni temu stronę internetową, przez którą można wpłacać fundusze na leczenie Katarzyny uruchomiła Fundacja Siepomaga. W akcję włączyła się też białostocka Caritas.
Hojni, anonimowi darczyńcy
Dzięki tym 20 tys. zł od anonimowych darczyńców już wiadomo, że zabieg się odbędzie.
- Jeszcze będę biegać w szpilkach - cieszy się Kasia, która odzyskała wiarę w to, że wyzdrowieje.
Pozostają jednak koszty rehabilitacji i pobytu w Barcelonie, a także leku, który przez pół roku po zabiegu musi brać kobieta. To nawet kilkanaście tysięcy złotych. Dlatego można i trzeba dalej pomagać Kasi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?